GeraltRedhammer

@shish Trudno spokojnie patrzeć na pomnik dla tych którzy byli najeźdźcami i gwałcicielami. Poniżej przeczytasz wspomnienia mojego dziadka o Armii Ludowej:

Mój dziadek podczas wojny przeżył traumę. Nigdy nie chciał o niej mówić, ja nie ciągnąłem za język i niestety większość wspomnień zabrał z sobą do grobu. Walczył w partyzantce Batalionów Chłopskich, prawie nic o tym nie wiem. Ze względu na prześladowania po wojnie nigdy nie przyznał się przed władzą, że jest kombatantem. Tutaj jest mały zgrzyt, bo źródła podają, że Bataliony Chłopskie zostały wcielone do Ludowego Wojska Polskie. Widać nie jest to do końca prawda i nawet w tym środowisku komuniści robili czystki. Dziadek bardzo nie lubił komunistów. Jak dowództwo jego oddziału udało się na negocjacje z Armią Ludową, to nigdy już nie wróciło. Doszło też do kilku starć zbrojnych z ruskimi. Tyle wiem na temat jego działań podczas wojny. Ale najciekawsze wydarzyło się po wojnie a dokładniej pod okupacją rosyjską. Ruscy gwałcili i kradli, strasznie obeszli się z dwiema znajomymi dziadka. Mocno przeżył ten terror tak, że pękła w nim jakaś nić człowieczeństwa. Jako młody chłopak zachował wyjątkowy spokój. Z opuszczonego lotniska razem z dwoma kolegami wzięli beczki z alkoholem metylowym, umieścili je w lesie w namiocie, do którego przynieśli też aparaturę do pędzenia bimbru. Wzięli flaszki z prawdziwą wódką i niby przypadkiem poszli koło gwałcicieli. Ci widząc, że mają wódkę chcieli im ją zabrać. Nie chcieli oddać żołdakom wódki tłumacząc, że jest jej dużo w namiocie bimbrownika, który stoi nie daleko w lesie i jak chcą to niech tam pójdą. Czerwoni i tak zabrali wódkę, a do bimbrownika kazali się zaprowadzić. Byli bardzo uradowani jak znaleźli beczki z alkoholem. Tego dnia dziadek z kolegami podrzucili jeszcze przynajmniej kilkanaście flaszek z alkoholem metylowym ruskim. Wszyscy też natychmiast wyjechali z Kielc. Dziadek bo tej akcji miał straszne wyrzuty sumienia, z nikim o to tym nie mówił a znajomości z czasów wojny zerwał. Jak go znałem był szczęśliwym człowiekiem, ale o wojnie nie chciał mówić. Większość wiem od cioci (jego córki). Nigdy nawet nie próbował dowiedzieć się ilu komunistów otruł... wolał nie wiedzieć.

andrzej_gownooki

Kiczowato, ale czego wymagać od tradycji świątecznej XD