Jak działa policja w UK

Wybraliśmy się przedwczoraj do pub-u... Raczej za długie na wpis.

5 comments UnitedKingdom Zian strimoid.pl 0

Zgłodnieliśmy przedwczoraj, więc kumpel zaproponował, żebyśmy przeszli się na Camden do Wetherspoon (taka sieć semi-pubów). Dojechaliśmy na miejsce i kumpel zażartował, żebyśmy pilnowali rzeczy, bo kradną. Akurat było późne popołudnie, mało ludzi i łatwo było się dostać ze stacji. Zasiedliśmy przy stoliku numer 13, zaraz przy szklanej ścianie za którą stało dwóch ochroniarzy. Stolik zaklepany, poszliśmy zamawiać, siadamy z zimnym Carlsbergiem, donoszą burgera z kurczakiem i frytami i zajadamy. Nagle mój kumpel mówi mi, że ten koleś za nim coś nie tak i że ma chyba jakiś problem. Patrzę się, stoi koleś w czarnej kurtce, z większą torbą i gada przez telefon. Ale nic! Jemy (a byłem wygłodniały). W pewnym momencie tamten koleś zaczyna wychodzić i szturcha kumpla. Ja nic jeszcze nie wiem, bom zagłębiony w pysznościach popijając zimne piwko. Gadamy. Jakieś 15 minut później kumpel sięga po telefon, ale telefonu nie ma. Zniknął razem z torbą zawieszoną na jego krzesło.

Wyglądało to tak: Koleś stał jakieś 3 metry za moim kumplem i wychodząc szturchnął go przy okazji zrzucając jego torbę na podłogę. Kumpel się do niego odwraca, a koleś gada przez telefon, schyla się i patrzy w sufit. Podnosi jego torbę i wychodzi. Wyglądało to jakby to temu złodziejowi spadła torba.

Wezwani ochroniarze sprawdzają kamery, przychodzi menadżer, mówi, że mają twarz, daje swój telefon, dzwonimy na policję. Policja mówi, ze można złożyć raport telefonicznie, ale jednak nie można, bo kumpel nie ma już telefonu, zatem idziemy 2 km na najbliższy posterunek, a tam 5 osób przed nami w kolejce. I teraz można sobie pomyśleć: UK, komputery, cywilizacja, szybko pójdzie. Wait for it! Czekamy 20 minut i nic się nie ruszyło, ciągle spisują jakiegoś gościa w szklanym korytarzu. Moja dziewczyna odpada, więc odprowadzam ją na stację i wracam do kumpla. Stoi przed posterunkiem i mówi: "Stoję sobie w kolejce, wchodzi murzyn (po akcencie jakaś Afryka) i mówi, że był tu o 16:00 i że odda tylko list w okienku. Kobieta, która czeka już 2 godziny, a teraz to już praktycznie leży, zaczęła protestować, że ona się nie zgadza żeby on wszedł przed nią. Na co murzyn (z właściwym dla jego plemienia zachowaniu - dop.) ją ignoruje i zaczyna machać do przechodzącego policjanta, pukać do szklanych drzwi i tym razem machać listem. Wychodzi policjatka, pyta się czy jest następny w kolejce, a on że PEWNIE! Babę w kolejce zamurowało." Tak to się robi w Trzecim Świecie.

Kolejne 15 czekania i rezygnujemy, bo nic się nie ruszyło, a murzyn nadal ucina sobie pogawędkę.

Muszę kumpla przenocować, bo nie ma jak się dostać do domu, więc jedziemy metrem do mnie. W śródku nocy kumpel blokuje kartę SIM i zamawia nową (tak btw, sieci i rożniaste instytucje mają manierę podawania mocno płatnych numerów jeśli dzwoni się spoza sieci lub zza granicy, więc wszedłem na wyszukaną miesiące temu SAYNOTO0870, która podaje darmowe lub tanie numery alternatywne). Potem dzwoni na policję i podaje numer referncyjny, który otrzymał przez telefon w pubie, a oni mu mówią, że było zaaranżowane spotkanie na komendzie. Problem w tym, że wcześniej nic mu nie powiedziano. Dostał następny numer ref. i mają oddzwnonić i umówić się na wizytę policji w domu. Oddzwaniają i mówią, że... oddzwonią w ciągu godziny, za to proponują kolejeny numer referencyjny. Kumpel podziękował i czekamy, ale nie dzwonią, więc idziemy spać.

Dzwonią rano (tak btw, policja tu zawsze dzwoni z zastrzeźonego), ale nie odebrałem, bo wybrałem sen i wyciszyłem teflon. Rano idziemy na miejscowy posterunek i mamy szczęście, bo nie ma kolejki. Spisywnie wszystkiego trwa blisko godzinę (tak, kwa, godzinę!), podczas których policjantka pyta się po 3 razy o każdą rzecz, ale nie może znaleźć adresu i numeru telefonu do pubu, więc wyciągam telefon, wpisuje dwa magiczne słowa kluczowe w Google i jej pokazuje stronę pub-u.

Dzisiaj dzwoni do mnie policja i się pyta o adres kumpla, bo nie mogą trafić, a zaraz potem, że będą dalej szukać i się wyłączają. Domyślam się, że idą do kumpla, więc piszę mu, żeby wyszedł bo go szukają. Za jakiś czas mi odpisuje, że pukają do niego, a on w szlafroku, że już złożył przecież zeznania. Nie wiadomo kto zaaranżował spotkanie. Wiwat biurokracja, wiwat policja.

Brak powiązanych.
akerro

@Zian złóżcie oficjalny complaint na obsługę opisując wszystko dokładnie, w UK skargi bardzo dobrze działają.

Zian

@akerro: Podpowiem kumplowi, może się zdecyduje.

Zian

@akerro: UPDATE. Wczoraj policja dzwoni do kumpla i mówi mu, że próbują się z nim skontaktować od dłuższego czasu. Dodatkowo mieli złe nazwisko, nie ten adres email, nie wiedzieli gdzie zaszła kradzież i wyszło, że nie wzięli jeszcze nagrania CCTV (a przypominam, że wg. szefa ochrony jest widoczna twarz). Minął miesiąc od kradzieży, nie wiadomo czy nie nadpisali nagrań, a kumpel właśnie szykuje się na wakacje. Nie wiem czy złoży zażalenie, ale śmiechu jest co niemiara. :)

akerro

@Zian: Gorzej niż w Polsce ;D

Zian

@akerro: W Polsce wiedzą, gdzie wysłać list z umorzeniem sprawy w wyniku nieznalezienia sprawy. :)