Ksiądz jechał autem i podwiózł zakonnicę...

Z morałem, choć stare. Może ktoś jeszcze tego nie zna.

0 comments Humor Writer strimoid.pl 0

Ksiądz jechał autem i zauważył zakonnicę która szła chodnikiem. Zaoferował jej podwiezienie, a ta się zgodziła. Wsiadła i założyła nogę na nogę, przez co habit odsłonił jej kawałek nogi.

Po kilku minutach jazdy ksiądz o mało nie spowodował wypadku. Po opanowaniu auta niby omyłkowo zsunął dłoń z gałki zmiany biegów na nogę siostry. Zakonnica powiedziała "Bracie, czy pamiętasz psalm 129?". Ksiądz cofnął dłoń, ale po kilku następnych zmianach biegów ponowił próbę. Znów usłyszał "Bracie, pamiętasz psalm 129?".

Ksiądz przeprosił, "wybacz siostro, ciało bywa słabe". Gdy dojechali do klasztora, zakonnica ciężko westchnęła i wysiadając z auta poszła swoją drogą. Gdy ksiądz wrócił do kościoła natychmiast zaczął szukać psalmu 129. Brzmiał on "Idź dalej przed siebie i szukaj, w górze czeka Cię nagroda".

Morał historii: Zawsze bądź dobrze poinformowany w temacie swojego zawodu, by nie zaprzepaścić okazji do rozwoju.

(ewentualnie za "rozwoju" można wstawić "awansu", nie widziałem jak to przetłumaczyć).

Brak powiązanych.

Nie dodano jeszcze komentarzy do tej treści.