Runcheinigal
g/Alkohol

Znowu dzisiaj piję.
Mogłem pojechać ze znajomymi na spływ pontonowy- nie pojechałem bo się wymówiłem, że nie zdążyłem wpłacić, no i już dwa dni nie piłem i nie chciałem pić! Więc ten dzień miałem poświęcić na spokój postrzelanie z wiatrówki i różne prace w domu ("jeżeli mężczyzna powiedział że coś zrobi, to to zrobi i nie trzeba mu o tym przypominać co pół roku"). Postrzelałem, porobiłem, znowu się schlewam, przykre. Miałem tylko dwa-trzy piwa wypić w nagrodę, a już 8 idzie ://
Może muszę więcej pracować, albo sobie normalną dziewczynę znaleźć, taką na żonę i dzieci. Może wtedy mi przejdzie?
Najgorsze że prawko zgubiłem ostatnio jeszcze :/
Kurwa sam sobie jestem winien!
To przez tą samotność gdy wracasz do czterech pustych ścian i co z tego że nie jest źle (ja nawet naprawdę dobrze nie zarabiam) i niby nic Ci nie brakuje, ale jak jesteś tak naprawdę, mimo tego że masz gdzie pójść i do kogo i z kim się posexić, to dalej w domu, zjebanie pusto sam.

#