Zauberlehrling
g/SchadenfreudePanzerwagen

Przez lata korwinizowałem i libertarianizowałem, a gdy trzeba dokonać wyboru i wziąć odpowiedzialność, to zaczynam panikować. Jak żyć? ;_;

#
Janodemon

@Zauberlehrling: tylko Twój Ruch.

#
Wojnar

@Zauberlehrling: Korwin się ostatnio uspokaja, a raczej nie ma w tej chwili alternatywy dla KNP. Ja się z nimi może zgadzam na 50%, ale tam najwięcej w miarę trzeźwo myślących niestety, którzy zdają sobie sprawę, że niektóre pomysły są trochę utopijne ale sama idea obniżenia podatków i sprowadzenie państwa do roli stróża jest według mnie OK. Gospodarczo nie mam wyboru jako drobny przedsiębiorca :P

#
Zauberlehrling

@Wojnar: ostatnio byłem z nim na spotkaniu. Wygląda to tak: rzeczowe pytanie -> anegdotka przytaczana (z błędami) -> prośba o odniesienie się do pytania -> przemowa nie na temat. I jeszcze raz. Przez parę wcześniejszych dni miałem okazję słuchać naprawdę bardzo inteligentnych osób o ogromnej wiedzy i niestety, Korwin na ich poziomie nie był. Choć jakoś strasznie źle też go nie oceniam, tylko na ich tle to widać.

Zresztą przez ostatnie miesiące nieco zlewaczałem. Zbiegło się to jednak w czasie ze zwiększeniem wiedzy o państwie, świecie, gospodarce i polityce, więc chyba zdania nie zmienię...

#
Wojnar

@Zauberlehrling: On ma swój świat i swoje lata, nie mówię nawet o samym Korwinie, ale o reszcie - Wipler, Dziambor itd. W nich pokładam większą nadzieję. Korwin to jest taki frontman, pierdoli pierdoli robi show.

/edit:

Wyjaśnij zlewaczenie xD

#
Zauberlehrling

@Wojnar: W skrócie, dość długo uważałem socjalistów i ogólnie lewicę za totalnych debili, którzy nie rozumieją podstaw działania świata. Prawica i libertarianie byli wiele poziomów wyżej od związkowych i SLD-owskich prostaków. Zdania o większości lewactwa nie zmieniłem, a i nadal popieram ogólnie rozwiązania rynkowe. Tylko dane (i to naprawdę różne - od duńskiego rynku pracy do nierówności Piketty'ego) pokazały mi, że da się inaczej i przedstawiana mi alternatywa jest fałszywa. Pokazywanie nastawienia do rynku w jednym wymiarze jest niepoprawne. Można połączyć bardzo rozwinięte rozwiązania rynkowe z szerokim dobrobytem.

Jakbyś chciał mnie jednak wepchnąć na jedną linię, to ekonomicznie byłbym dalej na prawo od środka. Tylko takie rozpowszechnione, ogólne rozumienie ekonomii jest zdecydowanie zbyt uproszczone. System, w którym np. bardzo łatwo zwalniać pracowników, a jednocześnie państwo oferuje wsparcie bezrobotnym, mimo swojej radykalności w obu kwestiach, uśredniając wyjdzie na środku.

#
Wojnar

@Zauberlehrling: No z tym się zgadzam, dlatego napisałem, że KNP ma sporo nierealnych pomysłów. Też uważam, że regulacje na rynku powinny być (jak zwalnianie pracowników, umowy itd.), wsparcie bezrobotnych czy socjal już niekoniecznie na takim poziomie jak jest np. na zachodzie. Im mniej wydatków ma państwo tym więcej kasy u obywateli i niech sobie robią co chcą. Wiadomo, że wszystko ma swoje plusy i minusy, ale zrzucenie obowiązków z państwa i aparatu biurokratycznego na obywateli na pewno nie zaszkodzi :P Wiadomo, że najłatwiej obracać nie swoimi pieniędzmi ;)

Edit:
W zasadzie te umowy, bezrobotni itp to jest format jakiegoś standardu, jeśli państwo będzie zachowywać jakieś standardy w różnych kwestiach nie oznacza od razu, że ci co są za ich utrzymaniem są od razu lewakami przecież. To byłoby trochę paranoiczne.

#
Zauberlehrling

@Wojnar: Choć jak się zastanowiłem, to może jednak na lewo od środka? W każdym razie kwestia dyskusyjna i musiałbym wypisać swoje poglądy jeden po drugim... A i tak pewnie bym nie poznał ostatecznej odpowiedzi, bo wszystko zależy od definicji. To skomplikowane sprawy są.

No i ok. Chile rzeczywiście przy liberalnych rządach rozwijało się bardzo ładnie. Można znaleźć sporo argumentów przeciwko chilijskiemu systemowi, ale wzrost PKB nie jest jednym z nich. Piszę tu jednak o systemie po Pinochecie, a nie w trakcie. Za junty chilijskiej wzrost był marny i niestabilny, a przyspieszył potem. Dodatkowo na tle ówczesnej Ameryki Południowej dla kraju, który miał zapewniony względny spokój i pomoc USA to po prostu tragedia. Dla mnie ten przykład (po przejrzeniu dodatkowych materiałów) jest bardzo mocnym dowodem, że rozwiązania Gowina są znacznie lepsze od rozwiązań Korwina.

#
sh

@Zauberlehrling: @Wojnar: Jeżeli mogę się wtrącić. Moim zdaniem nie ma i nie można mówić o podziale poglądów na lewicowe i prawicowe. Generalnie wiele rozwiązań i myśli politycznych z każdej ze stron powinno zostać zaaplikowane do codziennego życia obywatelskiego. Ergo tak długo jak obywatel nie będzie na tyle samodzielny, żeby podjąć decyzję jego dotyczącą na obszarze w jakim się znajduje tak długo nie stworzymy systemu odpowiadającego naszym potrzebom.

#
Wojnar

@Zauberlehrling: Tylko, że Gowin to taka chorągiewka, człowiek bez wyrazu. Korwin ma ten plus, że jak każdy prezes w polityce jest postacią charakterystyczną i trochę skandalistą (co teraz ogranicza według mnie). W poglądy Gowina jakoś się nie zagłębiałem, ale zakładam, że są podobne do tego co Tusk proponował przy tym jak PO dopiero się tworzyło. Też byli niby liberałami, którzy mieli reformować kraj, przez te kilka lat skręcili bardzo w lewo i wyszło co wyszło. Główną przyczyną zwiększania rzeszy urzędników było przecież tylko i wyłącznie dbanie o sondaże i zdobywanie nowych wyborców. A wiadomo, że żaden urzędnik nie zagłosuje za partią, która chce go pozbawić pracy.

Gowin i KNP to byłaby możliwa koalicja (gdyby mieli większe poparcie) i jedni drugich by hamowali, co mogłoby całkiem dobrze wpłynąć na ich rządy.

@sh
Powinno być tak, że państwo ma służyć obywatelowi, obywatele mają być równi wobec prawa i obywatel nie ma prawa ingerować w wolność drugiego obywatela a tym bardziej go okradać. Tyle.

edit:
A to jaki starter pack od państwa dostalibyśmy, to już kwestia tego jak bogaty byłby kraj.

#
Zauberlehrling

@Wojnar: wiem, że u Gowina działają bardzo ogarnięte osoby. Ze spostrzeżeniami nt. Platformy się zgadzam (bardziej poszli w stronę braku zmian), choć myślę, że gdyby wygrali wybory w 2005, byłoby zupełnie inaczej. Zbyt dużo nieciekawych osób przeszło do nich, gdy szli po władzę i już tam byli. Dlatego też dla KNP kluczowe będą następne miesiące. Korwin mówił na spotkaniu, że jego partia jest bardzo przeciwna przyjmowaniu nowych ludzi, bo obawiają się też o swoją pozycję. Ale ci, którzy przeszliby do Korwina zarówno zmieniliby kurs Nowej Prawicy, jak i zniechęcili wyborców buntu (patrz Palikot). Korwin jako gwarant poglądów nie jest wieczny, zawsze może się przytrafić jakiś "wypadek" (na przykład z nożem) i może być różnie.

#
sh

@Wojnar:

Zgadzam się, ale w tym systemie społeczno-polityczno-ekonomicznym zwanym demokracją, bądź kapitalizmem nie ma na to najmniejszych szans. Nie od dziś wiadomo, że to kapitał generuje kapitał, więc jak niższe warstwy mają śnić swój "American dream"? Przy obecnym ukształtowaniu sceny politycznej (nie tylko polskiej) nie ma szans na to tzw: "Lepsze życie".

Choroba... Gdzieś z kimś na ten temat dyskutowałem... Momento

#
Zauberlehrling

@sh: "Określać znaczy ograniczać"

Nie od dziś wiadomo, że to kapitał generuje kapitał, więc jak niższe warstwy mają śnić swój "American dream"?

Dokładnie Piketty. Kiedyś ten "Kapitał w XXI wieku" przeczytam, co prawda ostatnio utknąłem, ale naprawdę przeczytam!

#
sh

@Zauberlehrling: Też muszę zajrzeć.

#
Wojnar

@Zauberlehrling: Dokładnie, mówiłem - Korwin ma już swoje lata, ma też swoje poglądy, których nie zmieni. Jeżeli partia bez jego sterów będzie jednoczyć w miarę rozgarniętych ludzi o otwartych umysłach, a nie fanatyków czy chcących się nażreć przy korycie to da sobie radę. Jak nie będzie w niej politycznego betonu, będzie OK.

edit: Co do Gowina i osób u niego, możliwe, ale jak widać niestety nie mają siły przebicia.

@sh: Wiem, że nie ma opcji, ale to tylko moja wizja :P Nie wiem czy doczekamy jakichś większych zmian w świecie, w którym dominują wojny religijne, rasowe i kult pieniądza. Jedynym ratunkiem byłoby wystrzelić się w kosmos na jakąś nadającą się do życia planetę i tam budować społeczeństwo z polityką oparte o zupełnie różne wartości niż kredyty, konsumpcja i afery (czyli w myśl zasady o której wcześniej mówiłem) :P

#
sh

@Wojnar: Socjalizacja/Indoktrynacja/Nauczanie (niepotrzebne skreślić) powinno to zmienić. No, ale też jest już kapitał, który nie odpuści dla dobra ogólnego.
Nic dziwnego, że w kinie pozytywne scenariusze przyszłości, to pieśń przeszłości (;

@Zauberlehrling: @Wojnar: ale pamiętajcie też, że możemy sobie pozwolić na prowadzenie takich dyskusji z racji przebywania w tym pierwszym (chociaż ja na to mówię drugi) świecie

#
Wojnar

@sh: Kapitał nawet nie byłby problemem, wystarczy, że byłby rozproszony a nie w rękach kilku korporacji, które w zasadzie decydują o większości. To niestety nie runie tak prędko. A samo nauczanie niewiele zmieni, gdy bat na społeczeństwo jest w rękach grupki osób.

#
sh

@Zauberlehrling: @Wojnar: Znalazłem! tutaj

#
sh

@Wojnar: Ale to o czym mówisz, to już redystrybucja majątku. Komunizm w najczystszej postaci (; Tak mnie też przeszkadza jego kumulacja, ale nie można tego zrobić pochopnie, bo to zwyczajnie nie jest sprawiedliwe. Cóż... Świat i życie to jeden wielki paradoks, a my tylko lawirujemy pomiędzy jawą i snem.

#
Wojnar

@sh: Dlatego mówię, że to nie runie prędko. Korporacjonizm właśnie niewiele różni się od gospodarki centralnie sterowanej. Tylko władzami nie są politycy, a właściciele (czyli na jedno wychodzi). Nawet nie chodzi mi o redystrybucję majątku, ale prędzej czy później trzeba będzie wypracować mechanizmy ograniczające taką władzę. To się może wiązać ze zmianą wszystkiego, ale raczej nie dotrwamy do tak radykalnego obrotu spraw. Po drodze jeszcze wojny i cholera wie co. Ludzie nie mają natury w stylu, że mam wszystko co potrzebuję, tylko bardziej kolekcjonerską. Na palcach jednej ręki można policzyć najbogatszych ludzi świata, którzy to czego nie są w stanie wydać przeznaczają na badania czy pomoc.

#
sh

@Wojnar: to już wina socjalizacji. Jeżeli od dziecka pcha Ci się do głowy, że czegoś potrzebujesz (chociaż wcale tak nie jest), to ciężko potem z tego wyjść. Świat stanął na głowie i klaszcze uszami, tylko jak mówisz to głośno, to z racji odwróconej perspektywy wszystkim wydaje się, że to Ty na tej głowie stoisz. Cóż... Ja tam chyba na wybory teraz nie pójdę ):

#