Karramba
g/Suchary

Po drodze powiatowej jedzie stary rolnik ze swoją "babą" wozem drabiniastym ciągniętym przez konika. Na wozie wiezie siano - nie dlatego aby musiał, lecz przez pamięć dla dawnych czasów no i dla zdrowia. W pewnej chwili z głośnym "wziummmm..." wyprzedza go motocyklista i znika w oddali - tylko taki trochę za niski, jakby bez głowy - dziadek otwiera szerzej oczy na wszelki wypadek, licho wszak nie śpi... Po kilkunastu minutach sytuacja się powtarza, utrzymujący czujność dziadek jest pewien tego co widział - motocyklista nie miał głowy! Dziwy... czary... albo ta cała niezrozumiała nowoczesność? Mija czas, po raz kolejny mija go bezgłowy motocyklista... dziadek tęgo główkuje, musi przecież być jakieś rozumowe wyjaśnienie... Po chwili rzecze do swojej "baby": "Wiesz co? Popraw kosę bo chyba nam się obsunęła i z woza wystaje..."

#