Czy dobrym pomysłem jest napisać list do zawistnej żony przyjaciela, z którym po robocie lubię wyjść na piwo, a ona twierdzi że rozpijam jej męża i że mi "nogi z dupy powyrywa jak mnie następnym razem zobaczy", jak uważam że lepiej żebyśmy razem spokojnie na piwko poszli niż jak miałby7 każdy w domu sam pić, albo jechać gdzieś i stracuić w huj hajcu i jeszcze huj wie czy nie zdradzić ich. No to mówię czy dobrze wobec tego by było napisać list, że czy ona ma rozum i godność człowieka, że mężowi żałuje wyjścia do kolegi po pracy na piwo ( i nawet nie do baru)! Czy to jest dobra opcja?
Jak żyć? Mądre życiowe porady mile widziane, nawet zignoruję to że połowa Strimsoida to kryptogeje ;>
@Runcheinigal: Nie mądrze. Jak kobieta sobie coś ubzdura to jej nie przekonasz, jeszcze dodatkowo sobie wymyśli, że ją prześladujesz.
@Runcheinigal: Nie wtrącaj się nigdy w sprawy małżeńskie, w efekcie tracisz przyjaciela. I taka mała wrzutka, słowo "chuj" piszemy przez Ch.
@GeraltRedhammer: Miałeś rację, nie przekonałem mimo spotkania na trzeźwo- przypadkiem, co prawda. Nawet logiczne argumenty że to był pomysł kolegi/męża nie pomogły, ani to że się przecież nie bardzo spiliśmy i był w domu przed 3. Sam to powtarzam, że nie ma co szukać logiki w babskim rozumowaniu, a mimo to sam popełniam ten błąd próbując jej szukać :< @Writer: Nic nie pomogło.
@HadronsCollidor: Próbowałem, tego samego wieczoru, skończyło się na obelgach i trzaśnięciu słuchawką. Nie rozumiem dlaczego, przecież byłem uprzejmy