Zian
g/UnitedKingdom

Robactwo latające w Londynie. Plusy: jest tego wcale albo mało; jest to tak powolne, że łapie byle jakiego komara albo muchę w rękę. Minusy: że są. A teraz po tym tych burzach i ulewach połączonych z upałami (wczoraj 31'C!) jest tego nieco więcej.

Chwalić FSM i podskakiwać, bo oto Lidl wprowadził wzorem polskich sklepów świeżutkie, smaczne i wielorakie pieczywo. Jakiś tam polski sklep miał od niechcenia świeże bułki i chlebki, ale ja nienawidzę polskich sklepów. (Nienawidzę manii sztucznego witania się, sklepowego polskiego akcentu, polskiej gównianej muzyki i chamstwa polskiej klienteli.) 24h Asda ma polskie (tak) stoisko z wędlinami. No uczą się, ale powoli. Co do pieczywa, to jest z tym obrzydliwie w UK i jak stwierdził kumpel, nadaje się na uszczelnianie okien, ale na pewno nie do jedzenia, bo już po jednym dniu wygłodniały pies by tego nie tknął. Ja jadłem tylko ze względu na świadomość istnienia. :> Jest też świetną pożywką dla pleśni.

Wczoraj byłem w odnowionym przez Polaka domu i jeszcze nigdy nie widziałem równie dobrze zrobionego domu poza Polską. Absolutny w Polsce standard, jedynie pomieszczenia mniejsze. Położył nawet izolację pod dachem, żeby się nie grzało. Jak wygląda typowy brytyjski dom, pokazywał np. akerro. Fuszerka na fuszerce zakrywająca inną fuszerkę.

#