Uważam że ludzki mózg, jest wobec obecnie zastanej technologi multimedialnej, w znacznym stopniu ograniczony. Nie mam tu na myśli przeniesienia do jakiegoś cholernego VR, czy innego Matrixa, albo korzystania z paru monitorów i kompów na raz, ale wypracowanie jakiegoś rodzaju konwergencji.
Ieałem byłby odpowiedni neurointerface, który pozwoliłby obserwować i korzystać na raz z dwóch rzeczy, stymulujący odpowiednio mózg by mógł "widzieć" na raz dwa obrazy, uważam że wymaga to stworzenia neuroemulatora tymczasowego zjawiska rozdwojenia jaźni aczkolwiek z zachowaniem świadomości gdzie elementem sterującym byłoby dalej nie zachwiana świadomość oryginalnie własna.
Brzmi niedorzecznie, ale ile razy robiliście coś wyobrażając sobie jedno i "widząc i odtwarzając (w sobie w Czesiu)" ten obraz, a jednocześnie myśląc o czymś jeszcze? Kto tak nie miał, niech pierwszy żuci kamień!
Dlatego uważam że praktyczna realizacja tej koncepcji jest możliwa, gdyż mózg na nią pozwala, dysponuje możliwościami do jej obsłużenia i nawet czasem sam tego pożąda- że się tak wyrażę.
Co o tym myślicie?
Jeżeli ktoś rozumie i wie o co mi chodzi, oczywiście.