derp
g/pogadachy

google calendar czy microsoft live calendar?

#
Writer

@derp: Jak dla mnie Google Calendar, ale to moja opinia. Telefon z Androidem mam, więc tam od razu jest aplikacja, konto Google też mam tak czy inaczej więc jak gdzieś korzystam z GMaila, to od razu mam kalendarz.

Obiektywnego porównania niestety nie dostarczę. :/

#
Runcheinigal

@derp: żaden.

#
derp

@Runcheinigal: jakaś alternatywa?

#
Runcheinigal

@derp: Tak, własny łeb+ terminarz w komórce i/albo klasyczny notatnik :)

#
Writer

@Runcheinigal: Same wady względem rozwiązań typu Google Calendar i chyba żadnych zalet. ;)

#
derp

@Writer: przypomnienia przez SMS ogromna zaleta @Runcheinigal: najlepiej to wyjebać komórki i posługiwać się gołębiami

#
Runcheinigal

@Writer: Zaletą jest to że wymaga myślenia, jest analogowe i działa bez prądu i nikt nie wie co planuję, a dla mnie to dostateczny plus. A maile wysyłam na bierząco, więc w ogóle itd. wiesz. Dla mnie szpiegowski syf.

#
Runcheinigal

@derp: Śmiej się śmiej. Ale z rozrzewnieniem wspominam czasy gdy ich nie było. Wszyscy byli bardziej słowni i solidni, a teraz komórki zabijają kompetentność, terminy i zwykłą ludzką solidność wobec wykonywanej pracy.

#
Writer

@Runcheinigal: Analogowość i działanie bez prądu to dla mnie słaba zaleta, mam telefon który jest ciągle odpalony i na nim sprawdzam kalendarz. Szczerze mówiąc to nawet jest wada. Ciężko "rzucić okiem" na cały tydzień z dalszej perspektywy, skoro każdy dzień zapisywało się na osobnej kartce. Ciężko dopisać sobie adres URL do jakiegoś przypomnienia. Nie mam tam też mega ważnych przypomnień, żeby płakać po nich jak nastąpi apokalipsa i nie będzie prądu. :D

Co do myślenia - można je ćwiczyć inaczej. A przy papierowym kalendarzu jest wymagane tyle samo myślenia co przy cyfrowym.

z rozrzewnieniem wspominam czasy gdy ich nie było. Wszyscy byli bardziej słowni i solidni, a teraz komórki zabijają kompetentność, terminy i zwykłą ludzką solidność wobec wykonywanej pracy.

dlaczego? Przecież powinno być odwrotnie. Pytam, bo nie zaprzeczam, aczkolwiek sam nie zauważyłem niczego takiego.

#
Runcheinigal

@Writer: No bo chuj co tam, wszystko się dogada/wyjaśni/wytłumaczy/usprawiedliwi/przeciągnie/umówi/odwoła/przeniesie termin/dogada itp.itd. przez komórkę przecież :<<

#
Writer

@Runcheinigal: Dobrze, że można dogadać i potem nie ma nieporozumień. Codziennie mam pełno sytuacji, gdzie musiałbym gdzieś biegać do miejsca x 3 razy w wyniku pomyłek i zmianach w planach, a tak będąc na miejscu zadzwonię i się upewnię.

#
derp

@Runcheinigal: mi się łza w oku kręci jak to człowiek kiedyś miał parę bo musiał zapierdalać do lasu ściąć drewno na opał gołymi rękami a teraz wszyscy ogrzewają na gaz suchoklatesy :<

#
Writer

@Runcheinigal: Jeszcze jedno: zgodzę się, że pewnie zapisywanie wszystkiego ma wpływ na myślenie, imo niekoniecznie jest to wpływ zły. Nie musimy zapamiętywać każdego drobiazgu jak kiedyś. Z kolei myślenie można ćwiczyć innymi sposobami.

#
HadronsCollidor

@derp: odpierdol się, ja dalej nakurwiam do lasu i palę drewnem

#
HadronsCollidor

@Writer: Polecam poczytać Nicholasa Carra

#
Writer

@HadronsCollidor: Dzięki, w takiej tematyce zawsze chętnie coś poczytam

#
Hare

@derp: u mnie elektronika się nie sprawdziła, chodzę z pomiętą kartką A4 z zapisanymi kluczami. No kurwa nie wiem czemu, ale widzety, kalendarz nie działają u mnie.

#