Dzisiaj śniło mi się, że Filth, który oglądałem to była tak naprawdę jakaś wersja robocza i w ostatecznie do kin trafił film familijny luźno oparty na tym co oglądałem z idiotyczną kulminacyjną sceną akcji, która była tak pełna napięcia, że aż śmieszna.
Czo te sny to ja nie. Najpierw nic przez pół roku a teraz codziennie inne głupoty.