Runcheinigal
g/Poezja

Lubię ten stan. Kiedy już mi się nie chce, acz nachodzą mnie myśli wieszcze.
Tak jak leszcze, w ten dzień gdy ich napotykam,
A krew spokojnie się rozpływa ścieżką deszczu przy krawężniku,
Byłem pijany, miałem fuksa, postąpiłem za ostro?
Wychodzisz żywy, czy wpierdol, czy kaci i wyrzuty
Módl się byś nigdy, tak jak ja nie spotkał
Łeb jednoznacznie z kierunkiem: zajebać, zapruty.
Lubię ten stan pięknego uniesienia,
Gdy korpus koleżki nad ziemią się wznosi
Nie jest on Supermenem, grawitacji nie pokonał
Ale polatał ostro i prawie na miękkim obuwiu skonał
Jaki z tej bajki, morał, me dzieci?
Nie pchajcie się tam, gdzie zły i niezadowolony koleżka z kolegami
Czeka na frajerów żeby im przyjebać, ograbić i zło uczynić
Bo jak już mu humor, fazę i dobro zepsujesz
To ostatecznie i tak już bólu nie poczujesz
Ot i bajka dla grzecznych gimbusów i dzieci.
Niechaj z Was każdy przykładem świeci
I ni9e wpierdala się na siłę w nie swoje sprawy
Nawet jak jest "ziom" i ma "koleżków"
Bo skasuję mu ryj i żreć popiół będą zwłoki
Takiej gnidy, co coś chciała, lecz gówno ogarniała.
I znów człowiek musi zmieszać ziemię z solą
By żyć spokojnie i się nie przejmować
Zajebałym każdemu kto mi bruździ
Zajebałbym politykom skurwiałym
Zajebałbym wszystkim niekumatym
Zajebałbym tym co matki nie szanują
Zajebałbym takim co swoją panne biją
Zajebałbym takim co walą twarde
Zajebałbym tym co tną na samarze
Zajebałbym tym co strzelają z ucha
Zajebałbym wszystkim którym
Innych się nie chce słuchać.
Jak pięść prosto w oko.
Trafia do Ciebie ten temat
Jak masz jakieś wonty to zgłoś w zażaleniach.

Taki mój wiersz. #Rapsy #ChujWDupęWszystkimPedałomc #NiechMająCośZżycia #Szczerze #BudujSwójdom #Wiara #Szczerość #ToPodstawa#JebaneChecheszki

Pieśń; Nosiciela Kołczana Prawilności. Cz.1. Wersja 1.

#