Cisza wyborcza wcale nie jest konieczna. Agitacja przed lokalami może być niedozwolona i bez niej. A jeśli sondaże poparcia dla partii politycznych mają aż tak negatywny wpływ na decyzje wyborców, to czemu nie zakazać ich publikacji w ogóle, nie tylko w krótkim czasie przed wyborami?
@Zauberlehrling: pułapka pisania na szybko: chodziło mi o to, co powinno zostać z ciszy wyborczej. A co do tych sondaży, to dalej się zastanawiam, czy takie wyautowanie ich po całości by pomogło.
A może by tak na podobieństwo Włoch, gdzie sondaży nie wolno pokazywać na 15 dni przed wyborami?
@Jasiek: można pójść ogólnie w kierunku ograniczenia agitacji. Zakaz billboardów, zakaz publikacji sondaży, brak reklam w telewizji, plakaty ograniczone do określonych miejsc. Wyjdzie taniej, efektywniej, ładniej, może mądrzej i bez potrzeby ciszy wyborczej.
@Jasiek: Plakaty bym dopuścił dlatego, bo czasami są ładne i mają umocowanie w tradycji wyborczej Europy. Poza tym uwalniają chyba najmocniej kreatywność oraz mogą być najmądrzejszym sposobem perswazji. Ale tak poza tym można ograniczyć kampanię do tego, czego nie da się technicznie kontrolować (Internet, ulotki).
@Zauberlehrling: Wczoraj bylem glosowac, przed lokalem stalo z 15 rozdawaczy ulotek najrozniejszych partii. W samym lokalu za to panie pilnujacze porzadku krzyczaly na jakies malzenstwo bo zona spytala meza gdzie postawic krzyzyk - panie z komisji uznaly to za nielegalne wywieranie nacisku. Absurdy nie tylko w Polsce sie zdarzaja...
Comments
Cisza wyborcza wcale nie jest konieczna. Agitacja przed lokalami może być niedozwolona i bez niej. A jeśli sondaże poparcia dla partii politycznych mają aż tak negatywny wpływ na decyzje wyborców, to czemu nie zakazać ich publikacji w ogóle, nie tylko w krótkim czasie przed wyborami?
@Zauberlehrling: pułapka pisania na szybko: chodziło mi o to, co powinno zostać z ciszy wyborczej. A co do tych sondaży, to dalej się zastanawiam, czy takie wyautowanie ich po całości by pomogło.
A może by tak na podobieństwo Włoch, gdzie sondaży nie wolno pokazywać na 15 dni przed wyborami?
@Jasiek: można pójść ogólnie w kierunku ograniczenia agitacji. Zakaz billboardów, zakaz publikacji sondaży, brak reklam w telewizji, plakaty ograniczone do określonych miejsc. Wyjdzie taniej, efektywniej, ładniej, może mądrzej i bez potrzeby ciszy wyborczej.
@Zauberlehrling: Ta idea jest tak prosta, że aż genialna. Przynajmniej politruki nie będą szukać sponsorów w dziwnych miejscach. Bo nie będzie po co.
@Jasiek: Plakaty bym dopuścił dlatego, bo czasami są ładne i mają umocowanie w tradycji wyborczej Europy. Poza tym uwalniają chyba najmocniej kreatywność oraz mogą być najmądrzejszym sposobem perswazji. Ale tak poza tym można ograniczyć kampanię do tego, czego nie da się technicznie kontrolować (Internet, ulotki).
@Zauberlehrling: Wczoraj bylem glosowac, przed lokalem stalo z 15 rozdawaczy ulotek najrozniejszych partii. W samym lokalu za to panie pilnujacze porzadku krzyczaly na jakies malzenstwo bo zona spytala meza gdzie postawic krzyzyk - panie z komisji uznaly to za nielegalne wywieranie nacisku. Absurdy nie tylko w Polsce sie zdarzaja...