Koniec "Loudness Wars"?
Artykuł na temat "wojny na głośność" pośród producentów muzyki. Bob Katz – jeden z najbardziej uznanych specjalistów w zakresie masteringu powiedział w oświadczeniu prasowym "The loudness wars are over”.8 comments muzyka Writer soundonsound.com 0
Comments
@szarak może Cię to zainteresować, bo dodawałeś 2 tygodnie temu treść na ten temat.
//szkoda, że artykuł nie jest dostępny w pełni, trzeba płacić, dopiero po 5 miesiącach będzie za darmo. :/
Mówiąc szczerze, przeciętny słuchać mp3 nie zauważa różnicy, między CD audio a mp3, tym bardziej nie zwróci uwagi na ten problem. Problem jest bardziej formalno-prawny, niż realny.
@Paradygmat: Jest realny. Brak dynamiki jest zauważalny bez względu na użytą (stratna lub nie) kompresje pliku.
Mam oryginalnego vinyla House of the Holy Zeppelsów oraz CD z serii Remastered. Vinyl nawet odtwarzany na gramofonie bambino brzmi lepiej niz to CD na wypasionym Maranzu.
@borysses: Zauważ, że użyłem zwrotu:
@Paradygmat: Ale właśnie o to chodzi, że poddany radykalnemu masteringowi i potwornej kompresji dynamiki dźwięk, jest nieprzyjemny dla ucha i różnica jest bardzo wyraźna. Dla każdego. Czy zapisać go w formacie stratnym czy bezstratnym nie ma już znaczenia.
@borysses: To może powiem tak, osobiście sprawdzałem różnicę, rozmawiałem z kilkoma osobami i zrobiliśmy pewne testy w domowych warunkach, prawie nikt nie słyszał wyraźnej różnicy. Dodatkowo masz przykłady na YT i tam jest to dość wyraźnie pokazane, gdyby nie ścieżka wizualna, większość osób nie usłyszała by różnicy.
@Paradygmat: Ale Ty mówisz o różnicy pomiędzy FLAC a mp3 320kbps albo mp3 128kbps, a w artykule chodzi o dynamikę dźwięku i o tym samym mówi @borysses. Na YouTube nie możesz sobie zmienić dynamiki dźwięku, a imo to jest bardziej słyszalne niż zmiany w bitrate. Przykładem są sztucznie podgłaśniane reklamy w radiu, które "kłują w uszy". Takie same zabiegi są wykonywane na muzyce i to jest wyraźna strata jakości słyszalna "gołych uchem".
Muzyka z dobrym masteringiem, z dobrą dynamiką może brzmieć dobrze we FLACu, jak i w mp3@256kbps, ale jak coś jest badziewne wyprodukowane to nie ważne czy to FLAC, czy mp3, to będzie to słychać. Tu chodzi o "niszczenie" muzyki jeszcze przed poddaniem jej kompresji do mp3, na poziomie studia nagraniowego.
@Paradygmat: Kompresja dynamiki jest czymś zupełnie innym niż kompresja dźwięku (danych) taka jak np. mp3. Kompresja dynamiki odnosi się do dynamiki (miejsc cichych i głośnych) w sygnale, natomiast cyfrowa kompresja dźwięku (danych) jest bezstratną lub stratną kompresją zgodną z definicją kompresji danych.
Inaczej mówiac: Masz fragment etiudy Szopena, zaczyna się od piano by miejscami przechodzić w forte i znowu w piano (cicho > glosno > cicho). Kompresja dynamiki spowoduje, ze będzie tylko glosno > glosno > glosno.