Autozaprzeczenie to nie korekta nieprawidłowości.
Masturbacja. Menstruacja, Niebo. Okres. Kamienie. Przypowieści. Antropologia Socjologia. Historia. Archeologia2 comments Runcheinigal Runchen strm.pl 0
Treść
Z dedykacją dla pseudo wyrafinowanych ksenomorfofobów.
Od czasów Gilgamesza który ruchał się z Enkidu w dupę i najlepszej kurwy kapłanki bogini Isztary z miasta Ur która przywabiła Enkidu dla Gilgamesza, pokazując mu dupę cycki i cipę i karmiąc chlebem i djąc mu browara po seksie.
Przepiękny wykon młodego awangardowego wzgardzonego i wyśmiewanego niesłusznie artysty- poety ponadczasowego amatorskiego jak każdy wiesz we własnym kraju wzgardzonego:
https://www.youtube.com/watch?v=dYVOl72GQsU
5k lat rozwoju cywilizacji i "ewolucji" homosapiens, z naciskiem na homo obecnie ofc
5000 lat (co najmniej) odległości kultury, języka, cywilizacji.
Pytam: czy coś się zmieniło?
Ofc że w tamtych czasach też się pewnie śmiali. Ofc że to zapis tego co normalnie w standardzie się działo.
Ofc że zawsze i w tamtych czasach się znajdywali tacy co sie czuli lepsi i że wcale nie, my to nie tak i nie dalibyśmy się jak Enkidu i nie jesteśmy jak Kastat THC.
Oczywiście.
Człowiek może i się zmienia, sposób i rodzaj jego rozrywek też.
Tylko że człowiek się nie zmienia i sposób i rodzaj jego rozrywek i przyjemności tak samo się nie zmienia.
Zmieniają się tylko środki i nazwy.
No i czasem się zdaża cencel culture, która twierdzi że jest zupełnie inaczej i idziemy w nowym zupełnie innym kierunku XDD
Przeurocze i zabawne, szkoda ze zawsze to zaprzeczenie cierpienie setek tysięcy kosztuje i śmierć następnych- jak każda próba "przemiany kulturowej" i zbudowania : "nowego człowieka" XD
Że niby Frankenstain zgrzeszył bo chciał stworzyć życie?
Nie- on je chciał przywrócić i konsekrować.
Grzeszą tak na prawdę Ci którzy mienią się obrońcami moralności i chcą się bawić w Bogów/Boga próbójąc zmienić coś co przekracza ich tępe zrozumienie i na ten czas jest doskonałe. To sa prawdziwe skurwysyny i grzesznicy przeciw ludzkości.
Ci którzy chcą ci pokazać że jesteś inny, jesteś lepszy, musisz być inny, musisz być taki jak my to widzimy jaki masz być.
Ile razy już to widzieliśmy i ile razy nic to nie dało oprócz cierpienia, regresu cywilizacyjnego, śmierci, wojny i ogólnej spierdolizny?
Ale "Oni" cały czas próbują. Może to jakiś rodzaj autozabezpieczenia genetycznokulturowego projektu: człowiek- żeby było z czym walczyć i zachować zdrowie i możliwości obronno przystosowawcze gatunku?
Tak czy inaczej podziwiam projekt.
Obcy przy człowieku to cały chuj zażartości i możliwości przystosowania, oraz autodoskonalenia się. Serio tak uważam.
Co nie zmienia faktu że mierzwią mnie próby zaprzeczania naszej naturze i przemycania pod płaszczykiem zmian na lepsze, każdorazowo osłabionej i wykastrowanej na potrzeby obecnie aktualne wersji człowieka.
Paradoksalnie, rozwój i progres leżą w konflikcie, a przyszłość jak zawsze niezmiennie w gwiazdach, dywersyfikacji i różnorodności- a nie we wspólnie działającej jednej "masie".
Comments
Tutaj pozwoliłem sobie na luźne piuro, ale dla wytrwałych- wierzę że ma sens i jest logiczna prawda w tym co napisałem pod płaszczykiempijackiego wywodu i "filozofowania"- pdk
Ziemia, woda, chemia, hemoglobina, halucynacja, dwutlenek węgla, taka sytuacja nie.