Przykro na to patrzeć.
Gdzie kończy się rozsądek, a gdzie zaczyna ideologia?8 comments PolskieAbsurdy Paradygmat strimoid.pl 0
Treść
Przeglądając odmęty internetu trafiłem na taką oto stronę:
http://zolnierzeprzekleci.wordpress.com/
Zastanawiam się nad jednym, jak bardzo ideologia i przekonania polityczne, są w stanie zasłonić zdrowy rozsądek? Jak bardzo trzeba być zindoktrynowanym i ogłupiałym, żeby produkować tego typu rzeczy? Ludzie mają różne poglądy, wizje, opinię i spojrzenie na konkretne sprawy, jednak zawsze powinno się mieć baczenie na fakty historyczne i opinię ludzi zajmujących się daną tematyką(w tym wypadku IPN). To smutne, że ludzie nawet nie zadają sobie trudu, sprawdzenia prawdziwości informacji o których mówią.
Na stronie można znaleźć informację:
"– Zbieramy artykuły krytycznie odnoszące się do NSZ. Mowa tu zarówno o artykułach naukowych jak i publicystycznych zarówno współczesnych jak i historycznych. (w przygotowaniu)."
Ale jak można się spodziewać, nie ma tam ani jednego opracowania naukowego, brak jakichkolwiek artykułów czy publicystyki.
Czy doszliśmy do momentu w którym nie liczy się już nic prócz walki ideologicznej a fakty są jedynie mało znaczącym dodatkiem i lepiej je przemilczeć?
Comments
Nie trzeba szukać daleko, wystarczy choćby pogadać ze @Skoruta , zobaczysz jak szybko trafia się na podobną ścianę. Pokazałbym Ci pewną ciekawą dyskusję która ciągnęła się między mną a Skorutą przez kilka tygodni (ze 40 postów) o anarchizmie - ale niestety zabawił się w u/strimsa i ją wyjebał całkowicie (a to były tylko dwa pytania na które miał problem odpowiedzieć).
Ja mam następującą teorię: tu nie chodzi o samo zdarzenie ku któremu skierowana jest pogarda/emocje. To zdarzenie jest swego rodzaju zastępczym "zaworem bezpieczeństwa" przez który uchodzi nienawiść/frustracja zgromadzona w człowieku. Ludzie mają różne osobiste historie, niektórzy mają brutalniejsze i sobie z nimi nie radzą. Często bywają podpuszczani do siania różnych propagandowych celów.
Dlatego nie szukaj tu rozsądku.
@Karramba:
Czy można aż tak bardzo być sfrustrowanym, żeby w taki sposób to wyrażać?
@Paradygmat: Życie różne historie pisze, zresztą to nie chodzi o zwykłą frustrację którą człowiek świadomie wyładowuje na kimś innym. Zapomniałem napisać, że ci ludzie nie uświadamiają sobie tego przeniesienia emocji (właściwie to jest jedna emocja - nienawiść).
Jest jakiś czynnik który wywołuje w nich nienawiść, z jakichś względów nie są w stanie nic z tym zrobić, czasami nawet nie są w stanie go zidentyfikować. W takiej sytuacji nie można długo normalnie funkcjonować bo z braku celu zaczyna się nienawidzić siebie. (Coś jak małe dziecko gwałcone przez rodzica, nie może go znienawidzić więc zaczyna nienawidzić siebie). Znajdują lub ktoś im podsuwa jakiś odległy, mało możliwy do zrealizowania cel i dzięki skierowaniu nienawiści na niego mogą w miarę normalnie funkcjonować w codziennym życiu.
@Skoruta: Szło Ci tak świetnie, że aż skasowałeś tą dyskusję do zera xD
Teraz możesz o niej pisać co tylko zechcesz, nie ma jej i zostało tylko słowo przeciw słowu.
@Skoruta: miałeś powód do ciągnięcia jej przez ponad miesiąc przez kilkadziesiąt postów - a potem z dnia na dzień pojawił się "tajemniczy, ważniejszy powód" do jej całkowitego skasowania ;)
@Skoruta: Centrala tak Ci kazała? xD
@Skoruta: No to nie ma bata. Opieprzył Cię tylko czy były jakieś większe konsekwencje? Przez jakiś czas nie dawałeś znaku życia - czy to może jakiś skutek naszej rozmowy?
@Skoruta: Będziesz miał o czym dzieciom opowiadać, ooops, przepraszam, zapomniałem, przecież Ty nie bardzo możesz mieć dzieci... Anarchista z małym dzieckiem to nie anarchista tylko zakładnik systemu... Jak tu pójść i skorzystać z publicznej służby zdrowia, ze szkoły itp. itd...