Dlatego nadal niewiele wiemy o możliwościach pozyskiwania i przesyłania (bezprzewodowo) wolnej energii, bo jeśli pomysły Tesli są realne, to są obecnie najpilniej strzeżonymi tajemnicami wielkich tego świata - państw i korporacji "trzymających energię", a tym samym władzę na światem.
Bez jaj. Zdaje się, że bezprzewodowy przesył energii jest powszechnie znany i stosowany. Radio, TV, komórki... przesyłamy informację zakodowaną w zmianach przesyłanej energii pod postacią fal E-M. Tesla początkowo chciał przesyłać energię do celów zasilania urządzeń, później jednak zwrócił się w kierunku przesyłania informacji przy jej pomocy, gdyby nie przegrał z Marconim - wynalazcą radia o kilka dni, to Tesla byłby znany obecnie jako jego wynalazca.
Tesla > Edison (który był palantem), ale zachowajmy umiar :)
@Karramba: I myślisz, że to jego zadowoliłoby? Wątpię :) Patrzę na zagadnienie z punktu widzenia Tesli, nie naszym. Tak przymierzyłby się do tego historyk. Najpierw trzeba poznać ówczesne zagadnienie, potem może da się ocenić po naszemu. Albo i nie...
@mohairberetka: Patrzę na to nie jako historyk, ale jako inżynier. Chcieć coś sprawić to jedna sprawa, móc to inna. Potrafię zrozumieć Teslę po pierwszych sukcesach w doświadczeniach z falami E-M, straty przy jej przesyle wyglądały wtedy zupełnie inaczej niż teraz, porównywane były do przesyłu prymitywnym prądem stałem czy jeszcze gorszą drogą mechaniczną - czyli wyglądały znośnie. Doskonale potrafię zrozumieć jego zachwyt gdy odbierał część energii na odległość bez potrzeby kabla - to jak złapać Boga za nogi. Po czymś takim można nabrać apetytu na więcej :)
To jest jedna sprawa. Drugą jest to co cytowałem i budzi to tylko śmiech. Nie pomysły Tesli a marzenia Tesli, a jeśli marzenia to nie tylko jego ale i zdecydowanej większości ludzkości. Też bym chciał. Zaś złowrogie korporacje trzymające władzę nad światem robią to nie tylko poprzez trzymanie wolnej energii, ale łobuzy nie chcą dać również uniwersalnego lekarstwa na wszelkie choroby, środka na nieśmiertelność i wygodne podróże międzygwiezdne.
@Karramba: No to mamy w końcu to co on chciał mieć, czy nie, bo drugi Twoj komentarz przeczy troszkę pierwszemu :)
Z korporacjami pewno bardzo przesadzone w tym wypadku, Ty dodatkowo zdeformowałeś tekst pod swoje mniemanie, niemniej fakt jest jeden niezbity - są! Ciekawe po co...
Uwielbiam teksty, które wbijają kij w mrowisko, zwłaszcza na tak skostniałym polu jak nauka. :)
Mnie szkiełko i oko nie wystarcza, aby zrozumieć i ocenić problemy tego świata.
@mohairberetka: mamy bezprzewodowy przesył energii który nie spełnił nadziei jakie pokładał w nim Tesla. Używamy go powszechnie do przesyłu informacji a w ekstremalnie rzadkich przypadkach również do samego przesyłu energii za pomocą mikrofal (kosztowne!!, niewygodne!! i niebezpieczne!!).
A wbijaj ten kij w mrowisko, ja też to czasami lubię robić :)
Comments
Artykuł w żadnym calu nieodkrywczy ale i tak wszystko co się napisze o Tesli jest bardzo ciekawe
@mohairberetka
Bez jaj. Zdaje się, że bezprzewodowy przesył energii jest powszechnie znany i stosowany. Radio, TV, komórki... przesyłamy informację zakodowaną w zmianach przesyłanej energii pod postacią fal E-M. Tesla początkowo chciał przesyłać energię do celów zasilania urządzeń, później jednak zwrócił się w kierunku przesyłania informacji przy jej pomocy, gdyby nie przegrał z Marconim - wynalazcą radia o kilka dni, to Tesla byłby znany obecnie jako jego wynalazca.
Tesla > Edison (który był palantem), ale zachowajmy umiar :)
@Karramba: I myślisz, że to jego zadowoliłoby? Wątpię :) Patrzę na zagadnienie z punktu widzenia Tesli, nie naszym. Tak przymierzyłby się do tego historyk. Najpierw trzeba poznać ówczesne zagadnienie, potem może da się ocenić po naszemu. Albo i nie...
@mohairberetka: Patrzę na to nie jako historyk, ale jako inżynier. Chcieć coś sprawić to jedna sprawa, móc to inna. Potrafię zrozumieć Teslę po pierwszych sukcesach w doświadczeniach z falami E-M, straty przy jej przesyle wyglądały wtedy zupełnie inaczej niż teraz, porównywane były do przesyłu prymitywnym prądem stałem czy jeszcze gorszą drogą mechaniczną - czyli wyglądały znośnie. Doskonale potrafię zrozumieć jego zachwyt gdy odbierał część energii na odległość bez potrzeby kabla - to jak złapać Boga za nogi. Po czymś takim można nabrać apetytu na więcej :)
To jest jedna sprawa. Drugą jest to co cytowałem i budzi to tylko śmiech. Nie pomysły Tesli a marzenia Tesli, a jeśli marzenia to nie tylko jego ale i zdecydowanej większości ludzkości. Też bym chciał. Zaś złowrogie korporacje trzymające władzę nad światem robią to nie tylko poprzez trzymanie wolnej energii, ale łobuzy nie chcą dać również uniwersalnego lekarstwa na wszelkie choroby, środka na nieśmiertelność i wygodne podróże międzygwiezdne.
@Karramba: No to mamy w końcu to co on chciał mieć, czy nie, bo drugi Twoj komentarz przeczy troszkę pierwszemu :) Z korporacjami pewno bardzo przesadzone w tym wypadku, Ty dodatkowo zdeformowałeś tekst pod swoje mniemanie, niemniej fakt jest jeden niezbity - są! Ciekawe po co... Uwielbiam teksty, które wbijają kij w mrowisko, zwłaszcza na tak skostniałym polu jak nauka. :) Mnie szkiełko i oko nie wystarcza, aby zrozumieć i ocenić problemy tego świata.
@mohairberetka: mamy bezprzewodowy przesył energii który nie spełnił nadziei jakie pokładał w nim Tesla. Używamy go powszechnie do przesyłu informacji a w ekstremalnie rzadkich przypadkach również do samego przesyłu energii za pomocą mikrofal (kosztowne!!, niewygodne!! i niebezpieczne!!).
A wbijaj ten kij w mrowisko, ja też to czasami lubię robić :)