Treść
Jak pewnie wiecie mam dość realistyczne sny, ale postanowiłam iść dalej. Czytałam o świadomym śnie i jedną z ciekawszych metod na jego rozpoczęcie jest... leżenie w bezruchu (totalnym) przez 15 minut. Większość ludzi po tym czasie usypia. Oczywiście mogą być różnce osobnicze.
Ten typ zasypiania ma jedną wadę, (która jest akurat zaletą), otóż podczas snu może wystąpić paraliż senny, zwany przez niektórych zmorą senna. Podczas snu mózg "paraliżuje ciało", tak aby sny nie powodowały niekontrolowanego przemieszczania, bądź niepotrzebnych ruchów w fazie REM.
Czasem jednak mechanizm wybudzania z fazy REM działa za wolno i budzimy się sparaliżowani, bez możliwości poruszania. Trwa to chwilę, choć może wydawać się dość długie. Jednocześnie mogą występować... halucynacje. Na tym etapie wybudzania mózg nie jest w stanie odróżnić tego co realne od tego co nie realne.
Przeważnie tego typu doświadczenia są nieprzyjemne. Z czasem jednak zmieniają się. Przypadków tego typu do wczoraj miałam 3. 3 były nieprzyjemne i 2 z nich wywołałam świadomie zasypiając w bezruchu. W 3 przypadkach wystąpiły silne halucynacje, niemożliwość ruszania się, szarpanie, czy przyduszanie przez kogoś, gdy wiedziałam, że jestem w domu sama.
Tym razem było inaczej. Co ciekawe, trwało to dobrą chwilę i miałam 5(!) zjazdów - jak je nazwałam.
Zaczęło się od tego, że zasypiając, w momencie, gdy pojawiają się nam przed oczami różne obrazy bądź nazwijmy to filmy usłyszałam robotników grasujących po rusztowaniach za moim oknem - w niedzielę! Postanowiłam jednak nie dać za wygraną i usnąć mimo wszytko, nie raz spałam w takich warunkach.
Wyjaśnię tylko, że spałam z poduszkami na uszach częściowo zasłaniającymi mi oczy. Było popołudnie - wczoraj stwierdziłam, że pierdzielę, zostaje w łóżku.
Pierwszy zjazd
Był najkrótszy. Przeniosłam się do ciemnego pokoju i wiedziałam, że to sen, ale mega realistyczny. Nie bałam się ale mogłam swobodnie i świadomie po nim chodzić.
Panowie na rusztowaniach jednak przerwali tą wizję.
Trochę się przebudziłam i...
Drugi zjazd
Był ciekawszy. Spałam na plecach z prawą ręką odrzuconą daleko, poza łóżko. Nagle poczułam w niej... napoczęte opakowanie po chusteczkach chigienicznych. Otworzyłam oczy, ale nie chciałam się ruszać, widziałam pokój i czułam chusteczki w ręku, wiecie w takim foliowym opakowaniu. Aby sprawdzić, odwróciłam rękę tak, by zwisało ono na kciuku a pozostałymi palcami bębniłam w nie jak w stół - wydawało szeleszczący odgłos idealnie zgrany z uderzeniami palców i z robotnikami za oknem. Przypominam, że miałam na uszach poduszki i nie mogłabym wyraźnie słyszeć tego dźwięku. Niestety wizja się urwała. Otworzyłam oczy, albo tak mi się wydawało.
Trzeci zjazd
Był najciekawszy. Znalazłam się w moim pokoju i czułam się normalnie jak bym była przebudzona, w pełni świadoma. Przeglądałam internet i trafiłam na... grę. Moja wyobraźnia stworzyła grę przeglądarkową typu MMO, ale ja chciałam obejrzeć sposób tworzenia postaci, było tam wszystko, elementy interfacu, tło, muzyka(!) oraz różne postacie. Była tam masa detali i szczegółów. Trudno to opisać.
Niestety aktywność robotników wzrosła a jeden robiąc ogromny hałas wpadł mi do mieszkania przez wybite okno. Podskoczyłam i.... wizja się skończyła.
Ostatni zjazd
Okazał się najmniej przyjemny, bo skończył chwilę później gdy w moim skromnym polu widzenia pojawił się obcy facet, próbujący przycisnąć mnie do łóżka.
Ciekawostką jest to, że robotników nie było wczoraj na rusztowaniu . Wiem bo pytałam kierownika. Innym tropem, który to potwierdza jest fragment rozmowy, z którego zdałam sobię sprawę po fakcie. A brzmiało to mniej więcej tak
- Chyba nie sądzisz Wiesiek, że ten sen jest prawdziwy?
Najogólniej podsumowując ten mały eksperyment udało mi się doświadczyć początków świadomego snu. Miałam w większości przypadków kontrolę nad tym co stworzyła moja wyobraźnia i podświadomość. Chyba będę częściej ćwiczyć.
Aha, nie byłam pod wpływem żadnych leków, narkotyków, grzybków czy alkoholu, żeby nie było.
Mały bonus
Po całym eksperymencie, wstałam, napiłam się i wróciłam do łóżka. W nagrodę doświadczyłam dwóch epickich snów, z bogatą fabułą.
W pierwszym byłam na umowie zleceniu z 2 dziewczynami, gdzie miałyśmy postawić jakieś figurki na rynku miejskim - w obcym mieście, trafiłyśmy do dostawcy tych figurek, ale były nie gotowe, więc poszłyśmy we dwie na miasto po fajki dla trzeciej, która się denerwowała i chciała przypilnować wszystkiego. Tam poznałyśmy dwóch kolesi, którzy zaprowadzili nas do sklepu, a przy okazji naprali się piwem i a jeden zaczął rozrabiać i zaczepiać miejscowych. Trzeba było zwiewać, długo plątałyśmy się, zagubione.
Po powrocie okazało się, że owszem figurki są, ale trzeba je dostarczyć do... innego miasta, na nasz koszt, przez co nasze wynagrodzenie spadnie o połowę. Miła pani stała się nagle nie miła i że co my sobie wyobrażamy. Stwierdziłyśmy, że mamy to w nosie i wracamy. Przy okazji starszy facet, który z nią był koniecznie chciał się ze mną buziać i umawiać później. Po drodze rozdzieliłyśmy się a ja trafiłam na moment omdlenia starszej kobiety. Podbiegłam do niej, ale jakoś nie miałam ochoty na robienie jej sztucznego oddychania. Zadzwoniłąm więc pod 112, ale dyspozytor kazał mi dzwonić pod 997, się wkurzyłam, przy okazji miałam jakiś tandetny telefon ze świecącym wyświetlaczem. W między czasie zrobiło się zbiegowisko a starsza pani poczuła się lepiej i musiałam odwoływać wszystko. Potem jeszcze błądziłam, spotkałam jedną z dziewczyn, miałam przygodę w budce z żarciem. To tak z gróbsza, bo detali było mnóstwo.
Drugi tylko w skrócie, poszłam spać zmęczona remontem na strych w starym domku babci, (w bluzce, figach i klapkach) ale okazało się, ze podłoga jest przegnita i muszę zwiewać inną drogą, przez co wyszłam przez opuszcząoną jego część, i przejść przez czyjś ogród. Widział to ktoś dziwnie ubrany wychodzi z czyjejś posesji i zaczął mnie gonić samochodem. W końcu nie wytrzymałam i się zatrzymałam i że czego się czepił, a on, że chce mnie zatrzymać, bo mogę być złodziejką, a ja na to, żeby dzwonił po policje (nie miałam telefonu), ale jak się okaże, że nie jestem złodziejką, wracam na około do domu i go oskarżę o bezprawdne pozbawienie wolności. Koleś zmiękł i stwierdził, że nie musi dzwonić, tylko mnie do domu odprowadzi żeby sprawdzić czy on sąsiaduje z moim. I tak się stało. Podobnie detali było więcej, ale nie chcę się rozpisywać, bo i tak tekst jest długaśny.
Comments
Posiadanie wiedzy na czym polega paraliż senny potężnie ujmuje grozy temu stanowi, ot nieprzyjemna ciekawostka :P
Nie szukam przesadnie wrażeń typu świadomy sen ale czasami się zdarzają :)
Świadome sny to fajna sprawa, bawiłam się w to 2-3 lata temu i niektóre z nich wciąż pamiętam bardzo dokładnie. Zawsze były bardzo szczegółowe. Raz nawet czułam powiew chłodnego powietrza jak otwierałam drzwi samochodu. Teraz czasem tez się jakiś przytrafi, ale najczęściej mam już w nim tylko świadomość, bez kontroli. A kiedyś to się w snach latało, przywoływało ludzi i budynki, które chciało się zobaczyć, tworzyło teleporty... Tak w sumie to może sobie jednak do tego wrócę....
http://i.imgur.com/Gtrknv8.gif
niektórzy śnią nie wiedząc że śpią ;]
taka fajna gra, tylko dla kogo i po co ^_^