Zauważam smutny fakt, że cofamy się w rozwoju jeśli chodzi o internet i to co z nim związane. Pamiętam czasy kiedy na wczytanie strony czekało się kilkanaście sekund, teraz jest podobnie, kiedyś mieliśmy wyskakujące reklamy, melodyjki etc. teraz podobnie, wielkie reklamy, sponsorowane artykuły, kiedyś mieliśmy dwie przeglądarki, IE i Mozilla(Netscape), teraz mamy podobnie, chrome i firefox + milion mutantów, które różnią się jedynie drobiazgami. Smutne to, że internet zatacza koło i znowu trzeba korzystać z kilku przeglądarek, każda do innego celu. Trochę takie marudzenie z mojej strony ale niestety tak to widzę.
@Paradygmat: a kiedy nie było tych wielkich reklam i sponsorowanych artykułów? Cofamy się sugeruje, że kiedyś było lepiej. Jakoś sobie nie przypominam. Co do wczytywanie stron - masz internet 1mbps?
Było lepiej, jeszcze 4-5 lat temu internet nie był tak wielkim śmietnikiem, nie był "pełnym produktem komercyjnym", najlepiej wspominam czasy 0202122, jeśli chodzi o poziom. Odnoszę wrażenie, że internet jako taki, przestał być ciekawym miejscem, gdzie każdy znajdzie coś interesującego, natłok bezwartościowych informacji jest przytłaczający, biorąc pod uwagę choćby nasz portal, zauważ ilu użytkowników produkuje całkowicie bezwartościowy odpad, kiedyś funkcjonowała piękna zasada: "jeśli nie masz nic do powiedzenia, nie odzywaj się", w tej chwili jest całkowicie zapomniana. Kolejnym złym zwrotem, jest dostęp do wartościowych informacji. Kiedyś takich treści było niewiele z oczywistych powodów, natomiast teraz jest ich sporo, lecz dostęp do nich jest równie trudny, przyczyną jest pozycjonowanie i tony śmieci przez które trzeba się przedzierać.
@Paradygmat: nie wiem czy świadomie czy nie, ale pomijasz ogromny rozwój wszystkich otwartych platform nauczania gdzie wartościowych informacji jest za dużo do przyswojenia dla jednego człowieka
@derp: Zgoda, jest wiele takich materiałów, jednak jeśli chcesz znaleźć ciekawe informacje na temat jakiegoś generała, naukowca, wydarzenia, odbijasz się od ściany śmieci.
@Paradygmat: Moje zdanie jest takie jak poprzednio - jest więcej wartościowych rzeczy ale też więcej śmieci. To nie znaczy, że internet jako taki jest gorszy. Internet jest lepszy, zyskał nowe zastosowania. Co prawda są wady, nic nie jest idealne, ale na pewno Internet jest lepszy niż dawniej IMO.
@Writer: W moim odczuciu jest gorszy, ogólny poziom tego medium jest żenująco niski, aby dogrzebać się do wartościowych materiałów, trzeba poświęcić wiele czasu.
@Paradygmat: Bo źle szukasz. ;) Być może ciężej coś znaleźć, ale to nie znaczy, że nie ma informacji dobrej jakości.
Co do przeglądarek, to jakie dwie przeglądarki? Jest IE, Firefox, Chrome, Safari + wiele przeglądarek na platformę Android. No i te mutanty o których wspominasz.
//dodam, że "pisanie bzdur" to wada powszechności internetu i jednocześnie jego zaleta. Każdy może coś napisać i bardzo dobrze, że nie ma nikogo kto siedzi na górze i mówi "teksty naukowe można pisać, ale śmiesznych obrazków już nie można wklejać".
@Paradygmat: treści wartych uwagi jest sporo, tylko trzeba je umieć znaleźć.
Natomiast jeśli o przeglądarki chodzi to postęp jest ogromny. Owszem, nie ma wielkiego wyboru ale przeglądarka i tak służy tylko do jednej rzeczy a mianowicie do przeglądania internetu. Poza interfejsem i tak się niczym nie różnią (a przynajmniej nie powinny, żeby uniknąć sytuacji takich jak z IE6).
Jak już kiedyś wspominałem, to, że "każdy może napisać co chce" uważam za największą wadę internetu, brak zasad prowadzi do chaosu. Co do przeglądarek, wszystkie są takie same, Opera była wyjątkowa, bardzo konfigurowalna i przyjazna. Może ja nie potrafię szukać zwyczajnie.
@Paradygmat: Ale jakakolwiek odgórna kontrola nad internetem jest sprzeczna z jego zasadami IMO. Nie chciałbyś, żeby ktoś odgórnie coś ustalał, bo na 99% działał by na swoją korzyść a na niekorzyść innych. Przecież właśnie z tym się walczy, z ACTA i innymi tego typu regulacjami.
Gdyby ktoś to kontrolował, to wtedy byś narzekał, że nie kontroluje tak jak chcesz. ;)
Ale jakakolwiek odgórna kontrola nad internetem jest sprzeczna z jego zasadami IMO.
A jakie są "zasady internetu"? Takowe nie istnieją, nikt nie spisał "praw" internetowych. Chodzi mi o sferę odpowiedzialności za słowa i czyny, człowiek pozbawiony kontroli, zaczyna być bezkarny, dopuszcza się coraz większych wykroczeń, taka jest ludzka natura. Twierdzisz, że internet jest "wolny", nie masz racji, kontrola w internecie jest i ma się doskonale, problem w tym, że my o tym nie wiemy, dopiero gdy na wierzch wypływają rożne afery(google, etc.) dowiadujemy się o inwigilacji. Ja natomiast mam na myśli inny rodzaj kontroli, mianowicie branie odpowiedzialności za własne słowa.
@Paradygmat: Ktoś juz pomyslal o odpowiedzialności za słowa i stworzył pojęcie "mowa nienawiści". ;) Nie mówię, że obrażanie kogoś może być bezkarne, po prostu nie można przesadzać i iść w stronę zbytniej kontroli internetu.
Zgoda, jest wiele takich materiałów, jednak jeśli chcesz znaleźć ciekawe informacje na temat jakiegoś generała, naukowca, wydarzenia, odbijasz się od ściany śmieci.
Jest bardzo ciężko znaleźć coś co nie zostało opisane na wiki, obecnie wszystkie biografie, wydarzenia skupiają się na kopiowaniu informacji z wikipedii. Znalezienie informacji o kimś, która nie została opisana na wiki, jest prawdziwa - jest prawie niemożliwe.
@Writer: Safari - poniżej 1%, IE - popularny jedynie w Chinach i Korei Północnej. Opera - za mało developerów, za rok ta przeglądarka przestanie się liczyć, nie nadążają z wprowadzaniem nowych standardów. Firefox też ledwo ciągnie, ale 1/3 developerów FF to pracownicy Google - WebRTC najpierw pojawiło się w nightly FF - dzięki Google, jak już było stabilne to wprowadzono do Chrome, 12 tygodni później WebRTC weszło do Firefoxa (6 tygodniowy cykl wydań). Opera tutaj nie dociągnie tak daleko, wątpię też w Safari.
A jakie są "zasady internetu"? Takowe nie istnieją, nikt nie spisał "praw" internetowych
oczywiście, że są zasady Internetu. Ale zaraz. Jakie są zasady HTTP, SMTP czy DNS? Nie ma żadnych zatwierdzonych przez rządy zasad internetu ani protokołów i to jest właśnie wspaniałe.
< Tutaj zdanie o tym jak cudowny jest bitcoin >
Takie zasady zostały opisane przez FCC i w RFC, są ich dziesiątki, obecnie okazuje się że najważniejszą i najczęściej łamaną jest "net neutrality". To właśnie przez łamanie tej zasady muli Ci youtube czy netflix, czy masz cenzurę na domeny thepiratebay. Osobiście nie nazwałbym tego zasadami, ani założeniami ale ideą. Otwartość, neutralność, etyczność.
@akerro: To, że nie są popularne nie oznacza, że nie istnieją. Istnieją i są alternatywami których szuka paradygmat.
Co do wspaniałości braku zasad - zgadzam się, dokładnie o tym mówiłem.
@duxet skończyły mi się znaki w komentarzu :(
@Paradygmat: Te terminy otaczają definicję Internetu ze wszystkich stron. Etyczność nie dotyka tylko "Internetu rządów" czy ISP ale też ludzi - bardzo ważny certyfikat "hackerski" nazywa się "etyczny hacker". Reddit ostro atakuje też nieetyczne zachowania na swoim portalu - publikowanie wizerunku ludzi etc.
Kiedyś istniało coś takie jak "netykieta", rzecz dawno już zapomniana i w zasadzie nieistniejąca. Chodzi mi właśnie o taki zbiór zasad. Kiedy internet był jeszcze luksusem, netykieta działała doskonale, w tej chwili nie ma racji bytu, gdyż za dużo jest użytkowników, należy jednak czymś to zastąpić.
http://www.adgraf.net/netykieta.php http://www.netykieta.dlawas.net/
Obowiązkowa lektura dla każdego internauty, powinni to dodawać do każdego sprzedawanego komputera/telefonu, coś jak instrukcja obsługi.
@Paradygmat: Funkcjonuje nadal, po prostu nie każdy jej przestrzega i nic na to nie poradzisz.
takie rzeczy: http://www.netykieta.dlawas.net/email.gif rzeczywiście przydatne i warte rozpowszechniania, ale jakaś część tej netykiety jest już nieaktualna z racji postępu (te fragmenty techniczne).
@Paradygmat: Można wywierac na ludziach wpływ, mogą to robić moderatorzy miejsc, mogą to robić użytkownicy ale nie powinno być niczego "odgórnie" w sensie prawnym, czy jakoś tak. Każde miejsce jest przez kogoś zarządzane i to on decyduje, a często robią to też użytkownicy (np. my dając UV/DV).
@Paradygmat: więc może zakażmy jednej rzeczy, potem drugiej, trzeciej i piętnastej, najlepiej wprowadźmy stan wojenny i ban na internet dla wszystkich. zakażmy zakazywania bo ludzie będą zakazywać coraz więcej... a. o czym teraz mówisz? o netykiecie, prawojazdy na internet czy spadającej wartości informacji w necie?
@Paradygmat: To, ze treści wysokie to mniejszość jest wiadome od hmmm od zawsze :) Tak było z literaturą, radiem, TV i tak jest z internetem. Z tym, ze w przeciwieństwie do innych mediów w internecie jak wiesz jak szukać to znajdziesz to co wartościowe.
@Paradygmat: Bo Ci się wydaje słuszym banowanie go, a mi nie. Proste. ;) Nie przestrzegałeś zasad mówiących o tym, że nie banuje się kogoś w grupie, skoro nic tam złego nie zrobił. Takie same niepisane zasady, jak netykieta.
@Paradygmat: Przecież to logiczne. Jak chcesz kogoś gdzieś banować, jak nic złego tam nie zrobił? To tak jakbyś zbanował go na innym portalu. Zasada o odrębności strimów była sformułowana już na strims.pl. ;)
@Paradygmat: Jest sens, przecież to Ty mówiłeś o zasadach. Tobie się wydaje trollem, ale dla innych użytkowników może on być normalnym userem i też chcą zobaczyć co on pisze.
@Writer: Ale jest trollem. Nie rozumiem kompletnie twojego podejścia i dziwnego lęku przed banowaniem. Czy chcesz dogodzić każdemu? Dlaczego mam nie zbanować trolla, jeśli nie potrafi się zachować? Dlaczego mam stosować się do zasad które nie istnieją? Dlaczego nie mogę stosować własnych reguł, jeśli nie istnieją żadne inne? I w końcu, dlaczego mam przestrzegać twoich reguł i w czym one są lepsze od moich?
Mi się nic nie wydaje, ja stwierdzam fakt oczywisty, po za tym, jeśli ja uważam go za trolla, to ja go u siebie banuję, jeśli ty uważasz, że nim nie jest, to go nie banuj u siebie. Masz taki mały kłopot, że upierasz się przy "wolności" dla trolla, ale nie dajesz mi tej wolności w kwestii banowania. Ale temat i tak jest zamknięty, bo moderatorzy się wypowiedzieli w tej sprawie.
@Paradygmat: To nie jest lęk przed banowaniem, ale chęć przestrzegania zasad. Nie zrobił nic złego w grupie, więc nie widzę powodu do bana. To, że nie podoba Ci się jego zachowanie w innym miejscu to nie powód. Do tego chciałbym zobaczyć co ma do napisania dajmy na to w g/Polityka. Jego styl pisania jest trollowy, ale to nie znaczy, że nie może mieć racji.
Nie mam żadnego kłopotu, Ty masz kłopot taki, że banujesz ludzi bez powodu. Oficjalnie dałeś mu bana za DV. A w grupie dał 1 DV. Ale to nie jest ważne, stare dzieje.
Ale temat i tak jest zamknięty, bo moderatorzy się wypowiedzieli w tej sprawie.
Nie widziałem wypowiedzi moderatorów, ale to i tak był tylko przykład.
@Paradygmat: Oficjalnych nie ma, są tylko nie pisane, no i "prawa natury" które dzieją się same z siebie. ;)
@Paradygmat: Mówiąc prawa natury miałem na myśli rzeczy które dzieją się w "naturze", więc nie takie które każdy ma swoje, ale uniwersalne. Na przykład coś takiego, że jak w necie pojawi się jakiś materiał i osoba której on nie pasuje stara się go usunąć, to materiał stanie się tylko popularniejszy.