Zestawy malego chemika dostepne w sklepach to raczej porazka. Prawie wszystkie eksperymenty jakie mozna zrobic opieraja sie na sprawdzaniu lakmusem kwasowowsci, ewentualnie jakies proste stracania soli czy krystalizacje i inne szukanie skrobi. Sugerowane w instrukcji eksperymenty z mlodym zrobilismy w jeden wieczor i mimo pewnej dozy funu brakowalo zdecydowanie najatrakcyjniejszego dla malolatow aspektu chemicznego czyli pierdolniecia, dymu itp.
Na szczescie w aptece udalo mi sie zakupic kilka elementow nie dolaczonych w zestawie jak: nadmanganian potasu, jodyna, perhydrol i gliceryna. W spozywczaku soda oczyszczona, kwasny weglan amonu, saletra a w chemicznym kwas solny i wapno.
@borysses: Trijodek azotu juz odcieka na saczku a zabawy z nim robienia bylo mnostwo :) Od podstaw robilismy wode wapienna i wode amoniakalna, troche sie roznioslo zapaszku... DAT SWAD XD
W miedzyczasie szybkie utlenianko gliceryny nadmanganianem (dym i kolorowy ogien a potem ciekawe zacieki na zlewie) i robienie tanczacych kulek w oleju z tegoz i perhydrolu tez dalo rade.
Jodyna udyzgalismy kafelki i kartofle, ale znowu pomogla woda utleniona.
Kwadratowa butelka po nalewce babuniu posluzyla do zrobienia wolnej fali z wody z siarczanem miedzi i oleju :)
Zajebista zabawa, tylko duzo sprzatania :C