Zabawna dysfleksja czy jak tam poznawcza, bo do chuja kota sąsiada- co mi, moje ptaki, w moim ogrodzie morduje ma człowiek opory strzelić ( bo kot niewinny i taka jego natura, no bo się wyda, bo nie wypada, bo przypał i każdy będzie wiedział że to Ty), ale jak o złodzieju już tak myślisz- bliźnim twoim w człowieczeństwie, to jakoś takie obiekcje magicznie znikają :->
Ciekawe zjawisko, c'nie? xD
https://www.youtube.com/watch?v=Xem02zjJJ1k
Ergo, odpowiednia personifikacja humanitarna czy co tam rudego sierściucha, jest w zasadzie na równi w moralności z odczłowieczeniem, złodzieja, żyda, czy innego wroga.
To już są zwykłe logiczne wnioski, bez zabawy w trudne pytania.
Nie musicie dziękować.