https://www.youtube.com/watch?v=PDBjsKDagqk
Nagranie rozmowy telefonicznej z osobą uwięzioną w WTC 11.09.
2:35 - dyspozytorka doradza kobiecie znaleźć biurko i wspiąć się jak najwyżej, żeby uciec przed dymem.
ŁAT DA FAK?!
@Kaba___JK: wszystko może zależeć od wentylacji. No i powietrze jest chyba mniej gęste niż dym (nie mam pewności, ale dym leci do góry tylko dlatego, że ma większą temperaturę), więc powinno być go więcej przy suficie (?).
@Jezor: Ja wiem, czy wentylacja ma jeszcze większe znaczenie w tak ekstremalnych warunkach i przy tym poziomie uszkodzeń? (dodajmy, że pewnie była wspierana elektrycznie) Przy tej ilości ognia i dymu polegałbym na podstawowych prawach fizyki. Kobieta płacze do telefonu, że czuje jak się gotuje żywcem, a dyspozytorka zaleca jej się wspinać jak najwyżej. Przerażająca niekompetencja.
@Jezor: Zdecydowanie tym gorzej dla Ciebie, ale ciągle nie zmienia to praw fizyki wewnątrz pomieszczenia, w którym jesteś :P Zanim dym znajdzie drogę na wyższe piętro, najpierw zgromadzi się w najwyższym punkcie tego, na którym akurat się znajduje. Jeśli zależy Ci na oddychaniu, tulisz podłogę :P
@Kaba___JK: ale, ale... ogień aby się palił musi skądś pobierać tlen, nie pobiera go czasem z dołu też? :P
@Jezor: Jeśli w pomieszczeniu jest już tyle ognia, że nie ma tam tlenu, to problem staje się w sumie nieaktualny :P Jeśli jednak jest czym oddychać, to ostatnią rzeczą, o którą zabiegasz, jest wdychanie tlenku węgla lżejszego od powietrza. Z tego, co wiem, to on jest główną przyczyną zgonów w pożarach, a nie deficyt tlenu.