Kiedyś, jeśli będę miał jeszcze w życiu wolne, przywiozę z działki starego kineskopowca, skołuję wideo, kilka kaset VHS z filmami "lektorowanymi", kupię piwo, zamówię pizzę, wyłączę router, walnę się na kanapę i spędzę jeszcze jeden dzień z końca ubiegłego wieku.
@wysuszony: Mam dzień, a jak już jest dzień wolny, to są rzeczy do załatwienia, rodzina do odwiedzenia, ambicje do zaspokojenia. Poza tym to była taka trochę hiperbola z pogranicza lekkiego użalenia się nad sobą. Poza tym odpaliłbym te kasety i po godzinie się jeszcze znudził, a tak ekscytuję się świetnym pomysłem, tylko uważam go za będący chwilowo poza zasięgiem.
@wysuszony: Zresztą dzień wolny ze świadomością dnia pracy nazajutrz to tak naprawdę nie jest dzień wolny.
@Kaba___JK: Do tego jeszcze walkman i kasety z klasyką lat 90, no i oczywiście odpowiednie czasopisma, Nowa Fantastyka, Hustler, jakiś Twój Weekend i Brawo, albo Popcorn. Jakby tak jeszcze pegazusa ze strychu gdzieś wygrzebać,..
@Kaba___JK: Podobną rzecz zrobiłem w poprzednie "wakacje". Pojechałem do rodzinnego miasta, siedliśmy u kumpla w piwnicy jak zwykle przez ponad 15 lat (teraz raz do roku, kiedyś raz dziennie). Telewizor z kineskopem, stary oryginalny NES, dużo zioła, stół do ping ponga i cała nocka. Ogólnie polecam, frajda z powrotu do przeszłości jest.