Podobno w Sarangetii jest taki zwyczaj, że jak ktoś kogoś nie usłyszy, to mu życzą żeby wszedł hipopotamowi do paszczy- takie powiezdonko- jaki kraj taki obyczaj.
Chociaż pewnie u nich się to w suahili czy czym tam lepiej rymuje jakoś
@Runcheinigal: Z tego co wykumałem to jest ichny odpowiednik naszego:
-CO?-Jajco/Gówno, a i jednocześnie czegoś w rodzaju: Gdzie idziesz?- za maćkowo gruszke
ale beka XDDDD
@Runcheinigal: albo Hipoppotoman, hipopotam, hipopoptam,.. czy jak tam cię chapał
XDDDDDDDDD
XDDDDD
nie mogę przestać z tego rżeć xDDDDDDDDFDDF