Ech, mam średnio zaawansowaną miażdżycę, powód genetyczny, dziedziczny. W młodym wieku... Czuję się wręcz wspaniale, niezależnie od tego co zrobię i robiłem, mogę pierdolnąć w dowolnym momencie, bo jak będzie skrzep w mózgu, to źle kichnę i mnie nie ma. Życie to kurwa.
@Runcheinigal: wczoraj na miażdzycę umarła moja babcia, 14 lat temu pradziadek, mój ojciec właśnie na nią umiera. Chcesz więcej, czy nadal będziesz pierdolił jak potraskany? Mam 26 lat, a mam miażdżycę 40 latka. Mimo, że lubię wypić, to dwudziestokrotnie przebiegłem maraton, moge wręcz teraz go zrobić, podciągnę się na drążku 20 razy na jednej ręce, jestem umięśniony, na nic nie narzekam, a jednak... genetyka. Cały człowiek zdrowy, ale złe geny wylosował i się krzepią tętnice. Nic nie poradzę. Jak lekarz rzekł, choćbym ćwiczył 24h to przeznaczenia nie oszukam, mogę tylko opóźnić. Tyle szczęścia, że póki cię nie zaleje to żyjesz. Można i 80 dożyć, więc w sumie tragedii nie ma, ale ja mam już ryzyko na dużym poziomie i niestety nie przez prowadzenie się, a chciałbym, żeby to było przez nie. Mógłbym coś zmienić, niestety nie mogę.
@Runcheinigal: miała/mieli - okej. Masz ryzyko. Problem w tym, że ja już mam tętniaka w baniaku :) Jak powiedział lekarz, źle kichnę i nie wstanę. To jednak trochę różnica.
PS byłem, ale nie chcę o tym mówić.
@Runcheinigal: Będę miał w tym roku jakieś sprężyny mocowane, ale na udzie, bo tam wyszło jakieś gówno. Na ten w głowie nic nie poradzą, bo nieoperacyjny. Gdzieś tam niby takie zabiegi robili, ale z marnym skutkiem. Źle wylosowałem i tyle. Niemniej jest szansa, więc się nie poddaję, ale jak to mówił, "poradzimy tu, nie wiem gdzie pojawi się jutro", a niestety nie mogę robić prześwietleń za często, bo coś tam coś tam śpiączka i inne. Takie życie, choćbym od początku żył wedle idealnego zdrowego życia, to na chorobę starców przez genetykę mogę pieprznąć w wieku 30...
@Runcheinigal: PS ale dont worry, jestem takim chamem, że mnie to gówno znienawidzi i ucieknie ;d Ktoś to musi pokonać w końcu, nie? A skoro jeszcze młody, to damy radę. Ze 20 jeszcze mam zamiar przeżyć.
@kalmanawardze: Nie użalaj się, dobrze jedz, mniej pij i żyj, a będzie git. Mi już i znajomemu parę razy kreskę wieścili.
@Runcheinigal: Mam zdiagnozowane od 2 tygodni, bo na badania poszedłem po tym jak poszła ostateczna diagnoza babci, że musi iść na operację i lekarz zasugerował możliwość genetyczną. Miałem 2 prześwietlenia z kontrastem i na drugim już się porzygałem. Wcześniej zwyczajnie nie wiedziełem, że jestem chory. Byłem świadomy możliwości, ale nie badałem. Teraz jebło wszystko tak mocno, śmierć, werdykt lekarza no i w końcu wytłumaczenie moich niektórych dolegliwości. Mam zaznaczone duże ryzyko i dziś lekarz względem śmierci postanowił przyspieszony zabieg na udo, bo ten kontrast wykazał coś niepokojęco w udzie(czytaj w chuj zakrzep), a na głowę nic nie poradzi, bo jest przy kręgosłupie.
@Runcheinigal: miałem dwa, bo w pierwszy wynik nie wierzył. Musiałem podpisać na włąsną odpowiedzialność drugie, bo nie wierzył, że w tym wieku może być taka tama. Lekarstwa nie wiem, póki co nie mam żadnych przed zabiegiem. Na TSa nie wchodzę, bo jestem u rodziny właśnie przed pogrzebem, wszyscy śpią, nie chcę budzić.
@kalmanawardze: Pewnie nic nie wniosę do tematu, ale na Twoim miejscu po prostu prowadziłbym zdrowy tryb życia i za dużo o tym nie myślał, nie więcej niż to niezbędne. Jak sam mówisz - możesz umrzeć w wieku 80 lat i wcale nie z powodu miażdżycy. Różnie bywa w życiu.