borysses
g/Buldupy

Ja pierdole, czy to prawda, że od września nie będzie można sprzedawać ani robić wędzonych przetworów? Czy tych bezużytecznych i niekompetentnych łapówkarzy z Brukseli całkiem już popierdoliło? Czyli, że niby smarowanie mięcha aromatem dymowym (maź wyciekająca z drewna w trakcie produkcji węgla drzewnego) ma być zdrowsze niż wędzenie? I co kurwa, może jak niemiaszki będziemy tylko wpierdalać mortadelę i curry wursty?

#
Hare

@borysses: też mnie to wkurwia strasznie.

#
Zauberlehrling

@borysses: Będzie można. Z powodu ograniczeń na substancje smoliste, komór nie będzie można opalać drewnem, a choć znaczący, nie jest to jedyny sposób. Pewnie wzrosną przy tym ceny.

#
borysses

@Zauberlehrling: A kurwa czym? Ciekawe jak polędwicę wędzoną na zimno w dymie z czereśni i śliwy uwędzę bez drewna z czereśni i śliwy?

#
Miljarter

@borysses: Unia mać!

#
borysses

@Miljarter: Za dużo, za dużo mamy polityków i pierdolonej administracji. Pasożytnicze i sprzedajne kurwy oderwane od rzeczywistości, ale za to na smyczy korporacyjnych interesów.

#
HadronsCollidor

@borysses: Już widzę, jak policja przyjeżdża do mnie na podwórko i zakuwa mnie w bransoletki, bo wędziłem szynkę na Wielkanoc XDDD

#
Miljarter

@borysses: Wiem, nie tak wyobrażałem sobie UE. Unia gospodarczo walutowa - tak Jedno państwo - nie Absurdy - WTF! NIE!

Poza tym do absurdów wliczę na pewno:

  • uznanie ślimaka za rybę
  • uznanie marchewki za owoc
  • określenie promienia krzywizny banana, który może być sprzedawany na terenie UE
  • wycofanie żarówek
  • walka z CO2
#
borysses

@HadronsCollidor: Się śmiej, ale w KRAJU WOLNOŚCI DEMOKRACJI I NAJWIEKSZYCH CHAMBURGERÓW już robią ludziom problemy za przydomowe ogródki z warzywami kurwa. Czemu nie widać światełka w tunelu, czemu lud taki tępy?

#
Zauberlehrling

@borysses: Google podpowiada, że komory mogą być ogrzewane elektrycznie, gazem czy olejem opałowym i nie wykorzystują wtedy drewna. Nie jestem ekspertem od wędzenia, mogę tylko sprawdzić Google.

#
borysses

@Zauberlehrling: Ale to właśnie drewno a dokładnie wydzielający się z niego dym więc i smoła i olejki eteryczne nadają mięsu smak. Wędzenie nie musi być robione na gorąco, może być mięso czy ryby czy ser wędzone na zimno, ale wędzenie wymaga dymu do kurwy nędzy.

To co te obkurwieńce proponują to tylko jest na rękę koncernom chemicznym produkującym aromaty wszelakie. Jeszcze trochę a będziemy wpierdalać produkty jedzenio-podobne aromatyzowane aromatami "identycznymi z naturalnymi" i barwione chuj wie czym.

Kiedyś jak były deficyty na rynku to wyrób czekoladopodobny tak właśnie się nazywał a nie by nazywany czekoladą.

Gwarantuję, że wymuszenie właściwego nazewnictwa szybko by zrobiło porządek na rynku. Uformowany i potraktowany ulepszaczami kawał MOMu to nie szynka i koniec.

#
Miljarter

@Zauberlehrling: Też ekspertem nie jestem, ale dla mnie to tłumaczenie brzmi jak: Dzieciom zamiast pluszaków można dać kamienie do przytulania

#
Zauberlehrling

@borysses: Ja bym tego w ślepym teście prawdopodobnie nie odróżnił. Naprawdę, chemia bardzo poprawiła nam jakość życia (w tym jedzenie) i nie ma żadnego powodu, żeby bać się tego, co nie jest naturalne. A cała histeria jest związana z tym, że parę osób nie przeczytało przepisów (z roku 2011, nie zostali tym specjalnie zaskoczeni, mieli wystarczająco dużo czasu). Mogli zgłosić problem wtedy, nie zrobili tego. Mieli 3 lata na wymianę technologii, nie zrobili tego. A teraz będą płakać.

#
andrzej_gownooki

@borysses: kto i w jaki sposób miałby Ci zakazać robienia wędzonych przetworów na własną rękę?

#
borysses

@Zauberlehrling: Ja to wiem, le równocześnie nie zgodzę się na zabawy semantyką. Szynka nazywa się szynką dlatego, że jest szynką czyli odpowiednim kawałkiem świni poddanym odpowiedniej obróbce w celu jej utrwalenia. Szynką natomiast nie jest dowolny kawałek chuj wie czego, poddany specjalistycznej obróbce, której celem jest nadanie produktowi wyglądu i smaku szynki.

Ok, można śmiało powiedzieć, ze teoretycznie nie ma różnicy czy dany ester powstał w wyniku mieszania odpowiednich składników w próbówkach czy też w wyniku biochemicznej syntezy przeprowadzonej przez roślinę czy inny żywy organizm, ale gwarantuję ci, że prezes DuPonta je szynkę parmeńską za 700 euro za kilo a nie taką za 40 i nosi garniaka z jedwabiu i wełny a nie z tworzywa sztucznego a buty ma skórzane a nie z goretexu.

#
borysses

@andrzej_gownooki: Dym widać z daleka. W UK w wielu miastach jest zakaz palenia w kominkach. Zapal w kominku i zobaczysz, że w ciągu 20 minut zapuka "oficer środowiskowy" z mandatem.

#
bleki

@borysses: A z tego co ja wiem palenie ognisk w ogródkach (spalanie chwastów i innych badziewii) czyli tzw. bonefire nie jest karane w Anglii. Pewnego czasu zainteresowałem się tym, gdyż jakiś jełop co niedzielę spalał gówno na ogródku koło placu zabaw, powodując że kąpaliśmy się w dymie. Pomyślałem więc, że zgłoszę chuja, nie będzie mnie tu wędził, kiedy ja chcę spędzić przyjemnie niedzielę z dzieciakami. Naprawdę zdziwiłem się, kiedy okazało się, że prawo nie zabrania tego!!! Jest tylko "prośba" (Anglicy lubują się w używaniu takiej formy, nie lubią nakazów) aby twoje ognisko nie przeszkadzało innym.

Dodatkowo, wiem, że ludzie wędzą sobie mięsko w przydomowych wędzarniach w Londynie (gdzie mamy Congestion Charge). 2 znajomych Polaków ma wędzarnie jakby co :).

#
borysses

@bleki: No bo jeszcze można wędzić... Nie no serio mam nadzieję, że nie będą się czepiać zwykłych amatorów wędzenia.

Przepisy są różne w zależności od regionu chyba. A nawet dzielnicy, myślę, że jakbyś wyskoczył z ogniskiem czy wędzarnią w City to ktoś by się przyczepił. W Oxfordzie jest całkowity zakaz kominków na paliwa stałe a już 5 mil dalej w Abingdon możesz sobie hajcować do woli.

#