kalmanawardze
g/pogadachy

Nie chce mi się czekać do nowego roku z rozpoczęciem realizacji jednego z postanowień, więc zaczynam teraz. Rzucam szlugi na dobre. Wkurza mnie to, że "muszę", że nie jest niczym dziwnym i trudnym zapieprzanie 3 kilometrów przy -20 na stację, bo zapomniałem fajek kupić, że nie potrafię wysiedzieć nigdzie 2 godzin, bo trzeba przecież wyjść i zapalić, że to cholerstwo coraz droższe, że ubrania śmierdzą jak gówno, że byłem idiotą i w ogóle zaczynałem. Więc do dzieła! Za rok o tej porze chcę sobie pogratulować dobrej decyzji i zajrzę do specjalnej skarbonki, którą właśnie zakupiłem. Jako, że dziennie palę paczkę marlborasów za 13zł, to będę to wrzucał do skarbonki i za rok zdecyduje na co sobie tę sumkę przeznaczę.

#
Hare

@kalmanawardze: mi się udało. Tylko w kółko pierdolenie o tym jak to ciężko a to nieprawda.

#
jebiemnieto

@kalmanawardze: Kasy nie licz, bo z nałogiem jak z nałogiem. Pieniądze zawsze będą. Powiem ci, że robisz słusznie. Jednak nie rzucaj od razu całkowicie. Raczej ograniczaj. Najlepiej zrób tak, że przyjemność wypalenia papierosa zastąpisz inną przyjemnością. Np. czymś słodkim. Jednak bez przesady.

#
lothar1410

@jebiemnieto: lepiej nie słodkim bo grubas będzie.

#
borysses

@jebiemnieto: Ograniczenie nic nie daje. Wiem to po sobie. Kiedyś paliłem 3 paczki dziennie i ograniczałem z nadzieją, że zejdę do 0. Udało mi się dojść do jednej paczki dziennie i dalej już ni chuja nie zeszło ;_;

#
kalmanawardze

@jebiemnieto: Spokojnie, już kiedyś rzuciłem na miesiąc i nie mam takich problemów, że coś czymś zastępuję. Ograniczenie u mnie nie działa, bo po jednym szlugu już jestem załatwiony i pójdzie seria. Wtedy wróciłem do palenia, bo zrobiłem błąd pod tytułem "skoro tak łatwo poszło, to dzisiaj zapalę, jutro już nie będę". Od tego czasu minęło już 1,5 roku, aż jestem gotowy na kolejne tak mocne skupienie się, żeby bez żalu pożegnać fajki. Co do zastępowania to akurat żaden problem. Raczej zazwyczaj jestem na tyle skupiony na tym co robię, że nie mam czasu na myślenie o czymkolwiek innym (prócz fajek, bo tych się domaga ciało, nie głowa).

@lothar1410: spoko, nie lubię słodyczy ;) w ogóle nie lubię słodkich rzeczy. @borysses: o to to. Nie da się tak :) Ewentualnie zbije się jednego dnia na 10 szlugów, to następnego poleci 30.

#
osiwiony

@kalmanawardze: co do palaczy niemiłosiernie wszyscy Ci ludzie śmierdzą, nie chodzę do domu do takich ludzi bo cały dom śmierdzi, rozmowa na odległość, tra-ge-dia....

#
andrzej_gownooki

@kalmanawardze: powodzenia ziomeg

#
scape

@kalmanawardze: Sugestia: zacznij przygodę z herbatką, a szybko zapomnisz o nikotynowym koszmarze, ponadto odkryjesz zupełnie nowe smaki i aromaty, które wcześniej były blokowane przez dym papierosowy - chyba nie muszę dodawać, że tym samym szybciej oczyścisz organizm ze szkodliwych toksyn..

#
Runcheinigal

@kalmanawardze: Rzucanie szlugów jest banalne. Wiem robiłem to setki razy.

#