Czytam sobie artykuł w angorze o grubych i ich problemach. Ogólnie miał chyba wzbudzić litość w osobach się z nich wyśmiewających, ale autorowi wyszła jakaś chora szydera, która jest listą sposobów jak można skutecznie szydzić z grubych.
Niemniej rozśmieszyły mnie zwierzenia jednej kobiety. Na początku opisuje jak to ma ciężko, że nie ma na nią ubrań itp, że nie może ustać na weselu, ale uwaga, ciekawostka:
Ja zawsze lubiłam ruch. Chyba nie da się ćwiczyć więcej, niż ja ćwiczę.
Kilka innych zdań jak to jej ciężko w życiu i że ludzie rzucają w nią kamieniami ;o Po czym na sam koniec:
Ważę 190 kilo
aha... nieźle. No i
Najgorzej jest latem, po 15 minutach jestem zlana potem i mam odparzone podbrzusza i uda, nie mam siły i wracam do domu.
No zajebiście to się ma do owego
nie da się ćwiczyć więcej, niż ja ćwiczę.
@andrzej_gownooki: Tego nie da się oglądać ;| a takie kwiatki to już przesada.... http://media.tumblr.com/505046bb18333ab99dd3e9fa34e100e0/tumblr_inline_mrlp0akgQE1qz4rgp.jpg