Przechodzę na Reddita. Albo lepiej na Wykop. Tu nigdy, nie ma nikogo, jak ja akurat jestem. Tak, jestem przegrywem, leamusem, nienormalny i co tam jeszcze.
Dołuje mnie już ta elitarność i że niby wszyscy już śpią normalni, a tak naprawdę nakurwiają gdzie indziej.