Kurde, chyba dosięgła mnie zemsta rybki. Łowię na haczyki bez zadziorów i zawsze rybki wypuszczam. Dzisiaj jedna mała rypcia złapała sie trochę przypadkowo bo zaplątała się w żyłkę daleko od haczyka i musiałem odplątać to małe gówienko. Jazgarzyk to był, kolczaty jak sto jeżozwierzy. No i się pokłułem tym niemiłosiernie. Teraz widz, że mam sporo pęcherzy, bolą mnie i wypełnione są płynem surowiczym, takim podbarwionym lekko krwią. Właśnie przeczytałem, że te kurwy doprowadzić do zakażenia bo o ile nie są jadowite to na kolcach mogą mieć ładne stada bakterii... I co ciekawe kuzynostwo w postaci okoni i sandaczy tego nie ma.
@Writer: I stresująca... Ale taki los nas samców alfa, zawsze w niebezpieczeństwie, zawsze w odwiecznym boju z czyhającą na nasze życie naturą by mieć co do gara wrzucić...
@borysses: Nie inaczej. Niewiele się zmieniło od czasów jaskiniowych... Im więcej mamuta przyniesiesz do jaskini tym więcej uwielbienia ze strony potencjalnej samicy