Obejrzałem przed chwilą trzy pierwsze odcinki Stargate: Universe i kurde, mam mieszane uczucia. Każda osoba, którą pytałem o opinię na temat tego serialu była do niego bardzo negatywnie nastawiona, a mnie się on nawet podoba (acz to nadal tylko pierwsze wrażenie). Fabuła spoko, zarys postaci nienajgorszy, może tylko trochę za dużo emocjonalności i niezbyt górnolotny humor... jednak poza tym nie ma za bardzo się do czego przyczepić.
@Jezor: Odejście od klimatów SG-1, fatalna końcówka, epatowanie chińską lesbijką, sporo cliche i stereotypowych postaci (nie wiem dlaczego uważasz że dobry zarys, jedne z gorszych jakie widziałem). Nieudane dziecko Battlestara i SG-1 przy czym nie odziedziczyło uroku rodziców.
@Volkh: hm, no cóż, obejrzałem dopiero 3 odcinki i takie jest moje zdanie. Rush jest ciekawą postacią a Greer przypomina trochę Forda z Atlantydy. ;)
Mimo wszystko dam SGU szansę, później najwyżej odstawię w kąt jak ostatnie sezony Archiwum X. ^^
@Volkh: @Jezor: Jeśli lubicie filmy w tych klimatach to polecam Babylon 5. Efekty specjalne już trochę trącają myszką i zdarzają się niektóre odcinki słabsze, ale główna linia fabularna zwłaszcza ta polityczna jest genialna. Aczkolwiek moim zdaniem pierwszy sezon jest najlepszy, niestety po nim produceńci wymusili na reżyserze zmianę głównego bohatera, który był dla mnie lepszy niż jego następca (taki typowy amerykański kowboj). Jednak zmianę zrobiono w sposób genialny i idealnie wpisano w fabułę serialu. Do trzeciej serii jest genialny. Potem trzyma poziom, aczkolwiek już tak nie wciąga, bo brudnej polityki w nim mniej konflikt na ziemi też zakończony, fabuła dalej się ciągnię, ale już bardzie Star Trekowo.
@shish: nie dałeś mi wy edytować :-P
SeaQuest ostatnio nawet sobie odświeżyłem :-) i obejrzałem 2 odcinki, trochę za mało poważny, ale jako serial mojego dzieciństwa zawsze będę go miło wspominał i gadającego delfina.
@GeraltRedhammer: Ten łepek z SeaQuestu chyba popełnił samobójstwo... Albo się przećpał. A może to była śmierć spowodowana obrażeniami po gwałcie przez delfina...
[edit] Powiesil sie...
@GeraltRedhammer: Panie kochany mnie Babylon 5 nie trzeba polecać. Oglądałem ten serial praktycznie przez całe liceum i mam do niego wielki sentyment.
@Volkh: albo ze mną jest coś nie tak, albo jest kilka różnych wersji tego samego serialu, ale obejrzałem całość (2 sezony) i bardzo mi się podobało. Klimat jest w prawdzie inny niż w SG-1, ale akcja nadal toczy się w świecie gwiezdnych wrót i w SGU jest wykorzystanych sporo elementów tego świata. Końcówka była cliffhangerowa, ale wcale nie taka najgorsza. Chińskiej lesbijki tak bardzo tam nie było widać (w stosunku do ogółu elementów romansu, których może i dali ciut za dużo). W SG-1 i Atlantydzie też wałkowano wiele motywów, zmieniając jedynie szczegóły wydarzeń (w SGU tylko nieco za dużo podróży w czasie). No i co do postaci... Gra Roberta Carlyle była moim zdaniem na wysokim poziomie i bardzo dobrze oddał on charakter swojej postaci - najciekawszej w serialu. Reszta obsady też daje radę, a postaci Greera, Younga i Eliego są całkiem fajnie przemyślane.
Ale każdy ma swój gust. Mam tylko nadzieję, że nie ma zbyt wielu ludzi przekreślających ten obraz tylko dlatego, że jest inny od poprzednich serii stargate.