Do lekarza chodzę w UK raz na ruski rok i muszę teraz iść, bo się czymś podtrułem i mam temp. powyżej 39'C. Dzwonię i mam do wyboru jutro - 8:30 i 14:30. Mówię zatem, że 8:30 jest ok. Ona, że chyba, że nagły wypadek, to wtedy gdzieś indziej. Ja, że mogę poczekać do jutra. Ona, że świetnie, żegna się i się rozłącza. Jestem zapisany? Bo nie wiem. Żadnych danych, nic nie pytała. ;( Spróbuję zasnąć.