Przez lata odkładałem operację wzroku, aż zarobię. Od dłuższego czasu cena nie jest dla mnie problemem, ale jakoś nie potrafię się odważyć.
Ktoś poddawał się laserowej operacji wzroku? Jakie ma doświadczenia? Czy udało się wam znaleźć jakieś w miarę obiektywne informacje o takich opracjach?
@GeraltRedhammer: dem przeszedł operację laserową i trochę o tym popisał. ;)
Miałem dwie operacje. Drugą jak byłem w gimbazie, ale nie laserową. Takie "naciąganie mięśni" żeby pozbyć się zeza, nie wiem jak to się nazywa nawet. Generalnie wygląda to tak, że jednego dnia Cię tną i przywiązują Ci szwy do mięśni, a na drugi dzień zapuszczają znieczulenie miejscowe i naciągają na żywca, aż oczy nie zaczną pracować... jakaś dziewczynka podobno siadła przed lustrem i robiła to sobie sama (naciągała, nie operowała xd), ale ciężko mi w to uwierzyć, bo ja po kilku sekundach stwierdziłem przez łzy "dobra, już widzę elegancko, wypuście mnie stąd". :D
Mimo tego widzę teraz dobrze i jestem skłonny powiedzieć, że niewiele rzeczy, które lekarze mogą zrobić z oczami jest straszniejszych. I na pewno nic nie popsują, chyba że chcesz robić u niewykwalifikowanych rusków na bazarze żeby zaoszczędzić na hajsie, w każdym innym wypadku - warto.
@GeraltRedhammer: mój brat sobie zrobił. Przez lata myślał, że ma astygmatyzm (tak jak ja zresztą), ale jakiejś lepsiejszej klinice powiedzieli mu, że to stożek rogówki. Podobno dopiero od niedawna choroba jest w ogóle znana i leczona.
Zrobił sobie ... chyba z 2 lata temu, gdzieś tak. Sama operacja upierdliwa, ale to kilkadziesiąt minut i od razu idziesz do domu. Potem oszczędzasz się przez tydzień/dwa, ale funkcjonujesz.
Po operacji z początku było słabo. Z czasem zaczął widzieć ostrzej, aż potem wystarczyło szkło kontaktowe by wyniki mieć idealne. W końcu wada mu się całkowicie cofnęła.
Niestety historia nie jest taka łatwa w interpretacji, bo w praktyce wcale idealnie nie było. Z czasem widział słabiej i słabiej - to (z tego co zrozumiałem) wina m.in. ran/blizn po laserze, których nie bardzo się da uniknąć. Niby wada się cofnęła, a brat na to oko widzi słabiutko, miejscami tylko dość rozmyte światła. Funkcjonuje normalnie, ale ciężko ocenić czy operacja była sukcesem: z jednej strony zatrzymał postępującą chorobę. Z drugiej po dłuższym czasie od operacji widzi po prostu słabo.
... i weź tu teraz zdecyduj czy operować drugie oko :(
Przez lata myślał, że ma astygmatyzm (tak jak ja zresztą), ale jakiejś lepsiejszej klinice powiedzieli mu, że to stożek rogówki. Wiesz jak to odróżnić? Być może też coś takiego mam, bo mój astygmatyzm całkowicie korygują dowolne szkła kontaktowe. Okuliści zawsze są bardzo zdziwieni jak im to mówię, ale nie polemizują. Soczewek jednak nie noszę. Tzn. przez kilka dni spokojnie mogę je nosić (codziennie na noc ściągając), ale potem zaczyna się robić zbyt duży dyskomfort.
Nie potrafię dobrze skorygować astygmatyzmu i to chyba jest mój największy ból.
@GeraltRedhammer: w tych salonach typu vision express chcieli go wyrzucać, że niby sobie jaja z nich robi. Rozmowy w stylu "ale jak pan tu wszedł, skoro wychodzi panu taka wada"... a on przyjechał autem. Maszyny pierdolca dostawały, zazwyczaj błędne wyniki, żadne szkło nie pasowało, zawsze było za dużo, albo za mało. Okazało się, że to inna wada.. :>