W sumie to nawet nie wiem, po co tu weszłam i po co to piszę... żeby się przed Wami wygadać...? Ponoć to pomaga... No to - spróbuję.
W dupie mam, co tu działa, a co nie działa.
Może tu kiedyś wrócę. Może nie.
Na razie muszę godnie pochować moją Mamę. Ciężko chorowała od półtora roku i zmarła w czwartkowy wieczór na "ojomie" w jednym z bielskich szpitali.
To by było na tyle.