Xanthia

Wszystko świetnie. Pan pięknie wszystko opisuje, włącznie z "testem poruszenia". Zapomniał tylko o jednej, drobnej rzeczy. Marginesie wewnętrznym, dostępnym od razu w ustawieniach InDesigna na starcie. Powinien wynosić około 5 mm czasem więcej. Rozumiem, że pan chciał być zrozumiały dla każdego, ale z mojego punktu widzenia to zwykłe bzdety, podstawa DTP, a nie wspominanie o marginesie wewnętrznym to wręcz sabotaż ;)

bialy

@Xanthia: Myślę że mylisz pojęcia. Strefa bezpieczeństwa i marginesy to niby to samo ale nie do końca. To, co jest opisane pod linkiem, dotyczy generalnie spraw technicznych a nie projektowania jako takiego. Gilotyna ma "tolerancję", drukarka (jaka by nie była) też ma tolerancję, falcerka czy bigówka dołoży swoje i jak takie tolerancje się dobrze zgrają to te 3mm ma za zadanie uratować "tyłek" całego procesu produkcyjnego żeby klient miał mniej argumentów do reklamowania produktu.

To, o czym Ty piszesz, to marginesy pracy które są różne w zależności od założeń projektowych i zdrowego rozsądku. Wiadomo, że przy wizytówce tekst 3mm od cięcia da się wybronić optycznie bo sama wizytówka jest małym produktem. Natomiast w broszurze czy książce 3mm czy nawet 5mm optycznie sprawia wrażenie jakby tekst zaczynał się równo z kartką. Czyta się to źle. Ale takie kwiatki też graficy robią. Ale to nie znaczy że z punktu widzenia procesu technologicznego materiał jest źle zrobiony. Jest zrobiony dobrze bo da się pracę wykończyć, obszyć czy skleić i zrobić z tego książkę. A czy czytelnik wytrzyma do końca to inna kwestia.