Dlaczego istnieje przekonanie, że syntezatory analogowe są lepsze od cyfrowych?

Pytam, bo się za bardzo nie znam, no ale przecież dzięki komputerom możemy skonfigurować wirtualny syntezator jak tylko sobie wymarzymy.

10 comments muzyka MoonAteTheDark strimoid.pl 0

I skąd taki hejt na laptopowców?

Brak powiązanych.
szarak

Kilkanaście, kilkadziesiąt lat temu też myślano, że tranzystorowe wzmacniacze sprawdzą się znacznie lepiej w muzyce - w końcu były niemal perfekcyjnymi pod względem parametrów kolegami swoich lampowych odpowiedników. Ale to właśnie za lampowe wzmacniacze do dziś niemal każdy gitarzysta oddałby wypłatę (albo i kilka), udaje, że 25kg w "poręcznej" obudowie to ekstra ćwiczenie, a nagrzewanie się obudowy i częste wymiany niezbyt trwałych, zawodnych lamp, uważa za feature :)

gethiox

@szarak: Temat wzmacniaczy lampowych jak zwykle w interesujący sposób poruszył ReduktorSzumu w jednym z jego odcinków - http://youtu.be/wqapb1mOIC8?t=5m25s Konstrukcje tranzystorowe rzeczywiście cechowały się bardzo niskim współczynnikiem modulacji dźwięku, to właśnie dzięki zniekształceniom powodowanym przez wzmacniacze lampowe powodowały ciepłą barwę brzmienia, jakże pożądaną przez wielu audiofilów.

Jestem jedynie ciekaw, czy taką zmianę charakterystyki da się w programowy sposób odzwierciedlić odtwarzając dźwięk na zwykłym komputerze i wzmacniaczu tranzystorowym.

MoonAteTheDark

@gethiox: @szarak ale jak to się ima do komputer versus analog? Przecież na komputerze można chyba bezproblemowo ustawić sobie dowolne brzmienie, conie?

szarak

@MoonAteTheDark: i tak i nie. Na komputerze też symuluje się wzmacniacze lampowe, z różnym skutkiem. Zarówno w temacie wzmacniaczy pod gitary o których pisałem jak i syntezatorów jest mnóstwo konkretnych symulatorów brzmień. Kupa konkretnego software, kupa konkretnego cyfrowego sprzętu (symulatorów w formie efektów, etc.), jednak to wciąż nie przeszkadza branży muzycznej produkować multum nowych urządzeń o klasycznych konstrukcjach.

Firmy w swoich symulacjach doszły już niemal do perfekcji i nawet te modele sprzed 10 lat prezentują się zupełnie nieźle, lecz wciąż większość instrumentalistów preferuje oryginały. Wiele sprzętu jest dla przeciętnego zjadacza chleba (ale nie tylko) nie do odróżnienia, gdy już pojawią się w finalnym miksie utworu (zostaną zmieszane z pozostałymi instrumentami).

Symulatory wybierane są ze względów praktycznych - stworzenie domowego studia do nagrywania metalowej gitary jest dziś bajecznie proste i całkiem tanie. Zrobienie tego samego z normalnym wzmacniaczem - koszmar, znacznie trudniejsze.

Więc tak, na komputerze dziś można ukręcić niemal każdy klasyczny wzmak, softu jest zatrzęsienie, ale recesji w branży wzmacniaczy jakoś nie ma - więc jednak sytuacja nie jest aż tak klarowna.

MoonAteTheDark

@szarak: Okay, wielkie dzięki, super mi wytłumaczyłeś:]

szarak

@MoonAteTheDark: zapomniałem dodać: żadna cyfra nie zastąpi tego dreszczu, gdy wpinasz się jednym kablem do wzmaka lampowego, przekręcasz jedyną gałkę tak, że sygnał się przesterowuje, ściany drżą, ale Ty wreszcie masz to brzmienie, dla którego warto potem przeprosić sąsiadów ;)

MoonAteTheDark

@szarak: czyli it's all about klimat? xd

szarak

@MoonAteTheDark: można powiedzieć, że w dużej mierze :D

MoonAteTheDark

@szarak no ale fajnie w ogóle, ze tyle tekstu Wam, a glownie Tobie udali sie wklecic w odpowiedzi :>

szarak

@MoonAteTheDark: hehehe, też się zdziwiłem, że tu nie ma mniejszego limitu (i dobrze...)