Brak powiązanych.
zskk

WTF, aż tyle dewotów?

akerro

@zskk: w wielu diecezjach tak samo jak w De i UK.

zskk

@akerro: damn, nie dziwię się, że u nas taki ciemnogród...

zryty_beret

@zskk: Ale zwróciłeś uwagę, że to jest procent wierzących a nie procent ogółu ludności? ;) Zastanawia mnie tylko, jakie są dane źródłowe, czy jest to badanie "dominicantes" gdzie do wierzących będzie bodaj zaliczany każdy ochrzczony (bo trzeba wziąć pod uwagę też ochrzczonych ateistów, którzy sami siebie określają jako niewierzący).

Zresztą, Andrzeju, nie zwróciłeś uwagi na odtrąbienie w mediach tego wydarzenia? Ostatnio nawet Wybiórcza odnotowała, że bodaj po raz pierwszy od 1980 (czy tam od lat 80, nie chce mi się sprawdzać dokładnie) odsetek wiernych uczęszczających na niedzielne msze święte spadł poniżej 40%.

zskk

@zryty_beret: no wg statystyk mamy 90 czy 95% katolikow. wiec te liczby na mapce w miare odpowiadają "calosci". dodatkowo im wiecej chodzących tym pewniej więcej wierzących

zryty_beret

no wg statystyk mamy 90 czy 95% katolikow

@zskk: Znowu - statystyk? Danych? Czyich? GUS-u i deklaracji ludzi o przynależności religijnej w spisie powszechnym czy też danych opartych na chrztach, które nawet taką Justynę Klimasarę zaliczą do grona katolików, chociaż zarzekać się będzie, że jest ateistką (wyjaśnienie: Justyna Klimasara to nastoletnia działaczka młodzieżówki SLD, która zasłynęła z niezbyt górnolotnych komentarzy politycznych, a gdzieś czytałem jej wypowiedzi, gdzie właśnie było to zestawienie, że deklaruje się jako niewierząca, ale jest ochrzczona).

Jak już rzucasz tymi (jakże oklepanymi) procentami, że w Polsce jest 95% rzymskich katolików, wysil się - znajdź źródło. Zobacz co za liczby za tym stoją. Tylko nie mów mi, że "przecież wszyscy to wiedzą".

W ramach ciekawostki: badanie dominicantes i comunicantes nie jest badaniem statystycznym na reprezentatywnej próbie losowej, a jednym wielkim liczeniem.

zskk

@zryty_beret: ja bazuje na tych zaklamanych 95% z spisu powszechnego. ja wiem, ze ta liczba ani troche nie odzwierciedla stanu faktycznego. ale jest uzywana w statystyce jako baza

zryty_beret

@zskk: Pokaż mi źródło.

zskk

@zryty_beret: az mnie zaciekawiles, rzuce okiem po pracy

zryty_beret

@zskk: Odnoszę wrażenie, że bazujesz bardziej na tym, co usłyszałeś od kogoś, co przeczytałeś w komentarzach w internecie itd. A jak jest naprawdę, jakie są dane, to wymaga już większego wysiłku i poszukania informacji.

zskk

@zryty_beret: http://stat.gov.pl/cps/rde/xbcr/gus/oz_wyznania_religijne_stow_nar_i_etn_w_pol_2009-2011.pdf strona 36: 2011r - 95,5% więc nie jest to skrajnie wyssane z palca. Nie zapominajmy, że statystyka to nauka, ale interpretacja wyników to juz wróżenie z fusów ;) Tak samo wątpliwe jest samo źródło danych. Niemniej - liczba z palca wyssana nie jest :P

zryty_beret

@zskk: Brawo, dotarłeś do dokumentu źródłowego. Czy zwróciłeś uwagę na metodologię i źródło danych?

Przedstawione w niniejszym opracowaniu informacje pozyskano przy pomocy statystycznej ankiety wyznaniowej AW, którą GUS kieruje każdego roku do władz wyznań. (...) Rozsyłając kwestionariusze ankiety do wszystkich tych podmiotów, GUS liczy na ich własne udokumentowane źródła ewidencyjne, przede wszystkim te dotyczące wyznawców.

Co to znaczy? Że te 95,5% katolików jest liczbą oparta na przynależności zadeklarowanej, bierze się z liczby chrztów. Czyli zalicza się do tego odsetka ogółu ludności również tych którzy deklarują się jako ateiści, a są ochrzczeni i apostatów, czyli tych, którzy bardzo by chcieli nie być nazywani katolikami/chrześcijanami. Tu jest jeszcze jeden temat, z punktu widzenia ogółu marginalny, a mianowicie dotyczący zaprzestania przetwarzania danych, czyli usunięcia ich z ksiąg chrzcielnych - co teoretycznie umożliwiałoby ponowne przystąpienie do chrztu, a co z punktu widzenia KRK jest niemożliwe; w prawie karnym i cywilnym istnieje pojęcie zatarcia wyroku, przedawnienia (po X latach mimo wcześniejszego pobytu w więzieniu możesz uzyskać zaświadczenie o niekaralności), w przypadku prawa kanonicznego i przyjęcia chrztu czegoś takiego nie ma (chrzest i bierzmowanie należą do tej grupy sakramentów, które można przyjąć tylko raz w życiu). Chociaż znane są pojedyncze przypadki, gdzie człowiek w różnych parafiach przygotowywał się do chrztu i bierzmowania, żeby mieć "czystą metrykę" do wzięcia ślubu kościelnego (ale to jeszcze bardziej marginalne przypadki niż żądania usunięcia danych z ksiąg chrzcielnych).

Dalej, z podlinkowanego dokumentu:

Problem jednak w tym, że odniesienie obu tych rodzajów wartości liczbowych do danych statystki publicznej powoduje pewne rozbieżności i niekonsekwencje. Uzyskana bowiem przez statystkę kościelną liczba wiernych (33.399,3 tys.) stanowi inny odsetek (86,7%) podawanej przez GUS liczby ludności Polski (38.538,4 tys.), niż ten, który podaje ISKK (95,5%). (...) Trzeba jednak zdecydowanie podkreślić, że odsetek podawany przez ISKK nie jest bynajmniej skutkiem nieumiejętnego obliczania procentów, lecz bezpośrednio wynika z procedury, w toku której ustalana jest liczby wiernych.

Czyli znowu metodyka badania powoduje otrzymanie niemałych rozbieżności i na końcu te 95% które funkcjonuje w świadomości opinii publicznej obarczone jest błędem. Warto też wspomnieć o trudnym (z mojego punktu widzenia) do oszacowania błędzie wynikającym z mobilności ludności, przeprowadzek za pracą, które nie wiążą się ze zmianą miejsca zameldowania, ale (ważne!) z punktu widzenia KRK parafianinem stajesz się po 3 miesiącach zamieszkania, choćby w wynajętym mieszkaniu. W dużych miejskich parafiach dane te są aktualizowane... Raz na kilka lat przy okazji tzw. kolędy.

Można zatem stwierdzić, że liczba katolików obrządku łacińskiego zawiera się przedziale od 86,7% do 95,5% ludności Polski.

Cały czas jednak, te dane są oparte na danych samego KRK, a nie na deklaracji samych ludzi czy choćby reprezentatywnej próby.

zskk

@zryty_beret: z drugiej strony wcale bym sie nie zdziwil jakby "wierni" najdowali sie w przedziale 80~90%. Jest masa ludzi którzy to robią "bo wypada" itp i w swojej malej hipokryzji żyją. Idąc tym tropem mapka powyższa dalej zachowuje skalę (nawet jesli jest niedokladna o 20%). Roznice te beda sie zmniejszac wraz z skrajnymi przypadkami, czyli okolice malopolski z wyśrubowanym % udziału w mszach. Chodziło mi o z grubsze określenie, ze południe jest popierdolone jak bilet ulgowy.