Skoki w Polsce tylko dla dorosłych. Jaki system szkolenia młodych skoczków mamy w Polsce

Niby nic nowego, każdy kto choć trochę siedzi (siedział) w polskim sporcie wie jak to wygląda. Kompletny brak systemu finansowania, który potrafiłby wyszkolić kolejnych mistrzów. Ale dzisiaj wszyscy decydenci podpinają się pod Stocha - nawet Macierewicz.

2 comments Sport bleki sport.pl 0

Brak powiązanych.
lothar1410

E tam, jak zwykle pierdolenie. Chodzi tylko o to, żeby z państwowego trochę kasy wydłubać. Wg mnie w sport nie powinno się inwestować państwowych pieniędzy bo prowadzi to do takich patologii jak sporty przeinwestowane i sporty niedoinwestowane (tu w Polsce oczywiście). I wtedy maja jedni do drugich pretensje.

bleki

@lothar1410: Ze sportem dzisiaj jest tak, że aby wyciągać (wychować mistrzów, takich jak chociażby Radwańska, Kubica czy Stoch) trzeba najpierw włożyć dużo pieniędzy. A potem można ciągnąć z tego korzyści. Dla wizerunku Polski i jej rozpoznawalności Radwańska czy Kubica w ostatnich latach zrobili więcej niż wszystkie kampanie promujące nasz kraj na świecie. Tak działa potęga dzisiejszego sportu.

Twój argument o dofinansowanych i niedofinansowanych dyscyplinach jest nietrafiony. Mądrzejsze nacje od nas już dawno poszły tą drogą. Przykłady? Chociażby Holendrzy na ostatniej olimpiadzie w łyżwiarstwie szybkim. To wyglądało tak, ich panczeniści a potem długo nic i jakieś samorodki typu Bródka. Podobnie było z Wielką Brytanią przed olimpiadą. Postawili na kilka dyscyplin w których mieli największe medalowe szanse parę lat temu (kolarstwo, boks czy kajaki) i na olimpiadzie zbierali tego plony. Ktoś mądry u nich stwierdził, że nie ma sensu się bić z potęgami jak Rosja, USA, Chiny na wszystkich polach ale można coś ugrać w pojedynczych dyscyplinach.

A u nas? Ktoś zdobędzie medal i nagle wszyscy klepią go po plecach, fotografują się, ściskają i obiecują. Ale nikt nie patrzy co z tych obietnic wynika, a ten artykuł pokazuje, jak państwo "wykorzystało" małyszomanię, która parę lat temu ogarnęła całą Polskę