Udane opracowanie, miło się czyta. Jak dla mnie legendami czerpiącymi wenę z wódy są Himilsbach i Maklakiewicz. Anegdot na tym wyrosło niemało.
Dodam taką paste o powyższym jak bardzo był w czystej zapomniany:
Z powodu notorycznego alkoholizmu Himilsbacha, żona wychodząc na miasto zamykała Jaśka w domu, bez kluczy. Niestrudzony w pijaństwie Jasiek wszedł jednak w układy z listonoszem. Wypatrywał go w oknie, a gdy ten nadchodził rzucał mu kasę na flaszkę. Listonosz z gorzałą przychodził pod drzwi Himilsbachów, pukał i otwierał flaszkę. Jasiek przez dziurkę od klucza wysuwał cienki wężyk i doił…
Comments
Udane opracowanie, miło się czyta. Jak dla mnie legendami czerpiącymi wenę z wódy są Himilsbach i Maklakiewicz. Anegdot na tym wyrosło niemało.
Dodam taką paste o powyższym jak bardzo był w czystej zapomniany:
Z powodu notorycznego alkoholizmu Himilsbacha, żona wychodząc na miasto zamykała Jaśka w domu, bez kluczy. Niestrudzony w pijaństwie Jasiek wszedł jednak w układy z listonoszem. Wypatrywał go w oknie, a gdy ten nadchodził rzucał mu kasę na flaszkę. Listonosz z gorzałą przychodził pod drzwi Himilsbachów, pukał i otwierał flaszkę. Jasiek przez dziurkę od klucza wysuwał cienki wężyk i doił…