Po wywaleniu wszystkiego co się dało (w prywatności wszystko na nie), odinstalowaniu metro crapu z użyciem Power Shell (Photos, Movies, Weather itd) wyłączeniu usług (OneDrive, Cortana, Continuum, Defender, Windows Firewall) i zmiany sposobu ich uruchamiania oraz właściciela, autostartu (Cortana, telemetryka, OneDrive, Defender) grzebaniu w rejestrze (telemetryka, Cortana, OneDrive, Defender), dodaniu wpisów w hosts oraz zablokowaniu kilku połączeń na potrójnej ścianie ognia chyba mogę czuć się względnie bezpieczny. (Zalogowałem się też do konta MS i zmieniłem wszystkie możliwe ustawienia prywatności a następnie przelogowałem się na konto lokalne)
Efekty uboczne:
- Edge się wywala jak tylko najedzie się kursorem na pole adresu
- Nie mogę ustawić tapety, wszystko zrobiło się czarne a taskbar stracił tło (opacity 0), zmiana skórki nie daje efektu. Za to jest minimalistycznie.
- Firefox ma guziczki z czasów XP i chwilami zwiesza się na 5-10s w trakcie których można go tylko minimalizować bądź przełączać karty, ale już nie pisać w pasku adresu czy formularzach
- Cortana mimo wyłączenia stara się startować, proces się uruchamia, ale zajmuje tylko 3kb pamięci i nie wykorzystuje zasobów sieciowych
- Skype się wywala po zmianie statusu i w trakcie pisania, ale da się normalnie dzwonić
- Przestał otwierać się Acrobat