Używanie Windowsa może prowadzić do ciężkiej kurwicy... Tak się zastanawiam teraz czy jakby tak Linux stał się najpopularniejszym systemem to czy też by się z niego takie rzadkie gówno zrobiło.
@Kuraito: Nic nie popsułem. Musiałem dwa programy zainstalować i to w sumie wszystko :P W międzyczasie chciał mi milion aktualizacji instalować w tym te rzekomo usuwające szkodliwe oprogramowanie. Podczas instalacji nie uważałem i zainstalowało mi się jakieś Yahooj sercz bar, które do odinstalowania wymagało restartu, po czym wcale nie zniknęło. Kiedyś chociaż można było przeklikać bez czytania w miarę bezpiecznie większość instalatorów, a przy każdym jednym trzeba uważać.
Podczas instalacji nie uważałem i zainstalowało mi się jakieś Yahooj sercz bar, które do odinstalowania wymagało restartu, po czym wcale nie zniknęło.
Systemowe aktualizacje, jeśli są dobrze skonfigurowane to pokazują tylko dymek, że są do zainstalowania, a jakiekolwiek czynności podejmują po kilknięciu w ów dymek. Nie instalują ze sobą żadnych śmieci. To musiały być aktualizacje jakichś programów - rzeczywiście, instalacja gówna razem z programem to rak Windowsa. :v
@Kuraito: No to właśnie piszę, że chciał instalować w sensie że dymek się pojawiał, a jak spojrzałem na ich listę to tam było to oprogramowanie do usuwania złośliwego oprogramowania, które z tego co pamiętam jest jakimś koszmarnym gównem, ale mogę się mylić :)
@Analfabeta: Nie. Ta aktualka w sumie nic nie robi. ;)
A jeśli robi, to tego nie czuć. Zawsze instaluję wszystkie aktualizacje i jeszcze mi nie zainstalowało nigdy żadnych toolbarów. One są zawsze instalowane przez programy nie od Microsoftu.