a ja sobie zaparzyłem właśnie kawę, ale nie jakąś zwykłą, o nie, zaparzyłem opsbeio KAWE Z RWANDY (a mam jeszcze niespożytą kopi luwak z dupy jakiegoś mrówkolemura, ale ni chuja nie wiem, jak ją zaparzyć, bo jej jest mało bardzo w tej saszetce, a zalewajki chyba z tego nie zrobię lol)
Z RWADNDYGU
nie z jakiejś kurwa brazylii, z afryki kurwa, Z WWAURAHFI SHNDISIBNTYYg
a zaraz ide szorować kibel, bo nową deskę montuję