Aaaa, zapomniałem się chwalić. 6 dni już nie palę fajek. Się zawziąłem.
Pokaż ukrytą treść Tylko alkohol osłabia wolę, pamiętajcie. Dlatego "do piwa to bym sobie zapalił", tak czasami bywa. I wtedy trzeba sobie przypominać, że nie ma czegoś takiego jak "jeszcze tylko jeden papieros i nic się nie stanie". Gówno prawda. Jeden papieros to powrót do nałogu. Jak się rzuca, to na dobre. I niepotrzebne są żadne wspomagacze, wszystko tkwi w głowie. Serio.@zryty_beret: Gratulacje. Mój dziadek tak rzucił z dnia na dzień; powiedział, że nie będzie palić i słowa dotrzymał. A wcześniej szły mu dwie paczki dziennie. Mama co jakiś czas próbuje rzucić, kupuje jakieś plastry, tabletki i inne szmery-bajery. Kiedyś była nawet na akupunkturze, ale to wszystko nic nie daje i jak kopciła tak nadal kopci.
Ja na szczęście nie mam problemów z rzucaniem bo profilaktycznie nigdy nie zaczęłam palić.
@Vespera: Nie działają te plastry, tabletki i inne, raczej jak placebo pomagają. Wszystko siedzi w głowie.
@szarak: Nie pamiętam, można sprawdzić. Duxet chyba nie usunął bazy :D
Odliczać nie mam zamiaru, po prostu nie palę.
Chociaż, kwaaaaa, jak bardzo mam teraz ochotę zapalić, to głowa mała. I to oszukańcze przekonanie, że ten jeden fajek mi "ulży", że "nic się nie stanie" i "ten jeden przecież nie zaszkodzi". Pfff, głupie nałogi, jak one potrafią mamić ludzką psychikę.