Tak sobie łażę po jutjubie i patrzę, patrzę... Naszło mnie na szybkie sprawdzenie kilku różnych "top (c)rpg (of all time)" czy coś. Doszedłem do wniosku, że mam dziwne zapatrywanie na ten temat, a ludzi robiących takie zestawienia uważam za ignorantów, którzy do jednego worka z crpg wrzucą hack'n'slash pokroju Diablo (swoją drogą kaaaapitalna gra, ale to hack'n'slash a nie crpg) oraz chińskie bajki typu Final Fantasy LXVIII, które może są i fajne (dla wąskiego oraz zindoktrynowanego grona odbiorców TYLKO), ale jrpg to chińskie bajki.