jak bardzo wyprany trzeba mieć mózg, żeby pisać że chętnie weźmie się broń i będzie walczyło za ojczyznę? rozumiem, za swoje życie, za życie rodziny, za życie kurwa przyjaciół - ale za w zasadzie nic nie znaczące kreski na mapie? no błagam
@derp: Jeśli nie masz własnego państwa, to nie masz tożsamości, przynależności, dorobku i odniesienia do przyszłości przez historię. Jeśli nie rozumiesz tak podstawowych rzeczy, to masz poważny problem z rozumieniem otaczającego Cię świata, ewentualnie starasz się udawać trolla z mizernym efektem. Ogólnie rzecz biorąc, ludzie nie czujący przywiązania do narodowości, są mentalnie cofnięci w rozwoju społecznym, do czasów przed-narodowych,"nie moje to chj mnie to obchodzi", w tym wypadku, "nie mnie okradają, więc mam to w d**e", problem zaczyna się wtedy, gdy będą okradać Ciebie, będziesz szukał pomocy i domagał się wsparcia. Podobne zachowania zauważam u tzw. "ateistów", którzy w chwilach tragedii, siedzą w pierwszej ławie kościelnej pogrążeni w żarliwej modlitwie.
Jeśli nie masz własnego państwa, to nie masz tożsamości, przynależności, dorobku i odniesienia do przyszłości przez historię
Nie do końca się zgodzę, na pewno nie co do tożsamości i dorobku. Można mieć własną tożsamość i własny dorobek życiowy, niezależne od narodowości i kraju.
Ogólnie rzecz biorąc, ludzie nie czujący przywiązania do narodowości, są mentalnie cofnięci w rozwoju społecznym, do czasów przed-narodowych
Tu też można by się kłocić, czy to cofnięcie w rozwoju, czy może właśnie bycie "do przodu" w rozwoju. Nie mówie, że to moje zdanie, że to jest "do przodu", bo tak nie uważam, ale IMO wszystko zależy od punktu widzenia.
Ja mówię właśnie o przynależności do społeczności(narodu, społeczeństwa, grupy etnicznej, etc.) i o dorobku właśnie w tym kontekście. Dorobek osobisty nie ma z tym nic wspólnego i jest to całkowicie odrębnym tematem.
Nie może być to "krok do przodu" z prostej przyczyny, takie podejście już było, najpierw byliśmy grupami przed-narodowymi i potem stworzyliśmy narody, jest to więc powrót do już znanych rozwiązań, cofnięcie się. Pójście "krok do przodu", jest czymś całkowicie nowym, czego wcześniej nie znano, to nowe rozwiązanie, wymyślone, stworzone.
@Paradygmat: Nie wydaję Ci się, że (już) w dzisiejszych czasach pojęcie narodu zaczyna być przestarzałe?
@Paradygmat: IMO może to być krok do przodu, bo często powtarza się znane schematy, z jakąś modyfikacją. Nie musi to być identyczne, może być lekko zmienione. Co jakiś czas wraca styl "retro" w wielu dziedzinach - takie porównanie z głowy, może słabe.
@Paradygmat: to, że urodziłeś się akurat w Polsce, jako Polak jest dziełem czystego przypadku i też nie widzę większego sensu takiego nacjonalistycznego przywiązania do własnego państwa.
@shish: Nie, przeciwnie. Wydaje mi się, że teraz bardziej niż przez ostatnie kilkadziesiąt lat, potrzebujemy państw narodowych, konkurujących ze sobą na scenie międzynarodowej. Twierdzenie, że "globalna wioska" czy UE jest gwarantem czegokolwiek, jest skrajną naiwnością a wręcz głupotą. Ani UE, ani żadna inna forma unifikacji państw europejskich, nie daje nam absolutnie żadnych gwarancji, tak gospodarczych jak i bezpieczeństwa. W chwili potrzeby, każde państwo zacznie martwić się o własne interesy i nie będzie oglądało się na resztę. Tego typu prób były już podejmowane(ZSRR), efekty znamy. Podobnie jest z organizacjami międzynarodowymi(NATO, ONZ) sposób działania, a właściwie niedziałania tych organizacji, możemy oglądać w sprawie Ukrainy i wcześniej Bałkanów.
Po pierwsze, nie ma to nic wspólnego z nacjonalizmem, mylisz pojęcia. Po drugie, to, że jesteś ziemianinem to czysty przypadek.
To gdzie się urodziłeś, nie ma żadnego znaczenia, chodzi o wychowanie i przyswojone wartości.
Słuszna uwaga. Ale gdzie się podziać i co zrobić jak to wszystko pierdolnie?
A tak serio, to dobre pytanie, co by było gdyby nikt nie czuł przywiązania do kraju? Zawsze znalazł by się jeden, który by wszystko zajął, bo nie byłoby oporu. Czyli mówiąc w skrócie one world - one nation, jak to mówiłeś. Ciekawy koncept, kojarzy się negatywnie, choć wiele problemów by znikło, problemów które z punktu widzenia jakiejś 'obcej cywilizacji' są śmieszne i sztucznie stworzone na ziemi przez ludzi. Z drugiej strony ma to tez swoje wady i od razu przychodzi na myśl tyrania.
@Paradygmat: no ale właśnie wytłumacz mi, dlaczego mam oddawać życie za dzieło przypadku? Nie czuję się specjalnie związany z Polską, nie miałbym problemów z przeprowadzeniem się za granicę (a nawet planuję to w dalszej przyszłości), nie widzę sensu umierania na wojnie za moją ojczyznę, bo po prostu wolę żyć.
C.D. Cała sytuacja jest bardzo podobna do pomysłu komunizmu globalnego. Dlaczego coś takiego nigdy nie zadziała? Odsyłam do książki Suworowa "Lodołamacz". Opisując to skrótowo, albo cały glob jest komunistyczny, albo nikt, inaczej się nie da. Podobnie sprawa ma się z UE, albo cała Europa albo nikt, inaczej to nie zadziała. Widzimy to na obecnych przykładach, UE jest całkowicie nieruchawym kolosem, nie potrafiącym podjąć decyzji w sytuacji trudnej, nie mówiąc już o sytuacji zagrożenia. Pamiętajmy, że Rosja nigdy nie porzuciła swoich planów imperialnych, przeciwnie, rozwija je co widzimy na Ukrainie, gwarantuję CI, że ani UE, ani NATO, ani ONZ nie podejmą żadnych działań w obronie Ukrainy i postąpią jak w przypadku Czechosłowacji, kolejną zdobyczą będą kraje nadbałtyckie i Polska. Historia się lubi powtarzać.
@Paradygmat: Ja mówię jednym organizmie państwowym stworzonym z całego świata. Bo takie prztykanie się w noski to było dobre w XIXw. Czas na określić jakieś cele, a nie patrzeć na to co sąsiad ma za płotem...
@Writer: 1795..
To twoja sprawa. Są ludzie dla których nie ma wartości innych, niż czubek własnego nosa, takie pytania kieruj do swoich rodziców, nie do mnie, bo nie ja Ciebie wychowywałem.
@Deep: Żeby CI kiedyś dzieciak po przeczytaniu "Kordiana" nie próbował z dachu na chmurze do Polski dolecieć xD
- ale za w zasadzie nic nie znaczące kreski na mapie? no błagam Tutaj nie chodzi o kreskę na mapie tylko o politykę bezpieczeństwa twojego i twojej rodziny. Trzeb wiedzieć kiedy powiedzieć stop potencjalnemu zagrożeniu i nie ma na to łatwej odpowiedzi. Historia uczy, że kto za długo czekał budził się często gdy już było za późno. Z drugiej strony było wiele konfliktów o pietruszkę.
O strategii Rosjii napisałem tutaj: http://strimoid.pl/e/H3CZkU Tak teraz jest przepychanko o to kto dla siebie uszczknie większy kawałek tortu. Czy ten kawałek tortu ma znaczenie? Ma, ze względu na olbrzymie zasoby naturalne. Na pewno przejęcie kopalń wschodniej Ukrainy da Rosji porządnego kopa. Ona rośnie w siłę Nato słabnie. Ale być może i tak gra jest niewarta świeczki i możemy sobie na to pozwolić. Nie wiem, brakuje kilku analiz z różnych punktów widzenia abym mógł sobie wyrobić pogląd.
@Paradygmat: lel, brzmisz jakbyś się obraził, ale wiesz o tym, że alternatywą do bycia 100% patriotą, chętnym do oddania życie za ojczyznę nie jest tylko lewacki degenerat-egoista?
@Writer: Od razu tyrania... Faktycznie najłatwiejsza do wprowadzenia i najłatwiejsza do wykonania. Kolejnym plusem jest bardzo łatwe wskazanie winnych/winnego. Tylko kurde wiek XXI, a my się zamykamy w konceptach sprzed 200-300 lat. Trzeba ten cały pierdolnik ogarnąć od nowa z punktu w jakim w tej chwili się znajdujemy (;
Bo takie prztykanie się w noski to było dobre w XIXw. Czas na określić jakieś cele, a nie patrzeć na to co sąsiad ma za płotem...
Mam wrażenie, że nie do końca jasno się wyraziłem.
Mówiąc o państwach narodowych, mam na myśli nowoczesną wersję tychże, chodzi mi o obsadzanie granic wojskiem zbrojnym, przeciwnie. Podstawą nowoczesnych państw narodowych jest współpraca gospodarcza, wzajemna pomoc, różnie waluty konkurencyjne etc. mówienie o XIX wiecznym państwie jest całkowitym niezrozumieniem tematu. Inaczej mówiąc, UE w wersji gospodarczej i państwach narodowych. Ewentualnie pomysł unii krajów środkowowschodniej europy, jako konkurencja dla UE.
@Deep: Myśl rozsądnie proszę, zadajesz pytanie którego nie powinienem być adresatem. Jak wyżej pisałem, chodzi o sposób wychowania, ja przecież nie miałem nic wspólnego z twoim wychowaniem.
@Paradygmat: ja myślę rozsądnie, a sposób wychowania nie ma dużego wpływu na moje poglądy. I błagam, skończ insynuować, że mnie rodzice źle wychowali, bo tak odbieram twoje wypowiedz.
Zadaję właśnie pytanie, którego ty powinieneś być adresatem, bo uparcie wierzysz w jedyną rozsądną wersję wydarzeń, nawet nie przyjmując do umysłu tego, że inne poglądy na tę kwestę są słuszne. Ja po prostu operuję na dużo mniejszą skalę; ważna jest dla mnie rodzina, przyjaciele i rzecyz, kóre mógłby zrobić będąc żywym, a w razie wojny nawet się nie łudzę, że czeka mnie lepszy los niż zwykły szeregowy, mięso armatnie, które można poświęcić w imię "wyższej idei", gdzie czeka mnie zbiorowy grób i ewentualne pośmiertne odznaczenie, które do niczego mi się nie przyda, jeżeli będę martwy.
Nadal nie rozwiązuje problemu, a buduje kolejne ogniska zapalne.
Czy uważasz, że UE rozwiązuje jakiekolwiek problemy? Jak pisałem, aby taki system zadziałał musi być spełniony jeden warunek, albo wszyscy, albo nikt.
posób wychowania nie ma dużego wpływu na moje poglądy.
Dalsza dyskusja nie ma sensu, opowiadanie takich rzeczy wiele mówi o tobie.
@Deep: Z resztą komu się jeszcze wydaje, że wojna to teraz latanie po mieście z karabinem? Z Ciebie nie zostanie tyle, żeby było co do grobu wkładać xD
@Paradygmat: a resztę moich argumentów to sobie mam w dupę wsadzić, bo nie wiesz jak na nie odpowiedzieć? Poszukaj sobie historii o rozłączonych bliźniakach, skoro uważasz, że wychowanie kształtuje osobowość.
@shish: no to swoją drogą. Polska to by mogła mieć szanse w wojnie z Rosją (bo chyba w kontekście takiej wojny rozmawiamy) chyba tylko jakby wygrywała mniejsza liczba ludności.
@Deep: Miałem na myśli drony, czy coś...
@Paradygmat: Tak. Unifikuje, to jej największa zaleta do tego zapewnia swobodę przemieszczania się i parę innych pierdół. No i generalnie powinniśmy się pogodzić z tym, że na świecie w tej chwili są regiony lepsze i gorsze. (No żesz na litość boską, ile tych stron internetowych, czy lodówek potrzeba?!). Więc tak długa jak cała ludzkość nie weźmie się w garść i nie zacznie robić czegoś sensownego tak długo nie będzie dobrze.
Unifikacja to rzecz fatalna, to o co walczyli ludzie przez lata, jest niweczone prze unifikacje. Różnorodność i odmienność to zalety.
zapewnia swobodę przemieszczania się
A co ma piernik do wiatraka? Trzeba kupić browar aby napić się piwa?
ludzkość nie weźmie się w garść i nie zacznie robić czegoś sensownego tak długo nie będzie dobrze.
Czyli co miała by robić ta ludzkość? Nie bardzo rozumiem w czym rzecz. Bo chyba nie chcesz się wtrącać w cudze życie?
@Deep: Oj nie chcę się wkręcać w jakiekolwiek dywagacje na ten temat, bo to generalnie bez sensu. Mnie też staje na myśl o polskiej fladze nad Kijowem, albo Moskwą, ale for fuck sake... Komu to i na co?
Już tak abstrahując: Z nad wisły przynajmniej na razie nikt Ci w twarz nie powie żebyś wypierdalał. Z drugiej strony jak okażesz się przydatny gdzieś indziej, to też będzie dobrze....
AAAAA!!! Gdzie jest ktoś z czerwoną pigułką?!
@shish: @Writer: @GeraltRedhammer:
Zerknijcie sobie: http://wpolityce.pl/wydarzenia/35289-niepokojaca-wypowiedz-lawrowa-w-rocznice-wybuchu-ii-wojny-swiatowej-szef-rosyjskiego-msz-grozi-republikom-nadbaltyckim
Do tego polecam poszukać sobie wypowiedz ministra Rosyjskiego MSZ z bodaj 93 roku, gdzie jasno mówi, że Litwa, Łotwa i Estonia będą okupowane przez Rosję i jest to tylko kwestia czasu. Sprawdzianem dla UE jest Ukraina, jeśli nie podejmie żadnych twardych decyzji w tej sprawie, to nie liczcie, że pomoże Polsce lub krajom nadbałtyckim. Jestem przekonany, że UE odda Krym a potem Ukrainę Rosji, udając, że to doprowadzi do pokoju. Niestety powtórka z Czechosłowacji.
@shish: @Paradygmat: Dla niektórych największym szczytem rozwoju jest 3xP - pojeść, popić, popie...ć. To taki szczyt globalizacji i ambicji. Po co takim rodziny, społeczności, narody, porządek, religia, rozwój czy nauka. Wystarczy 3xP!
@mohairberetka: Zgadza się, ja osobiście uważam ich, za jednostki bezwartościowe w aspekcie społecznym.
@mohairberetka: A kto powiedział, że jednowładztwo oznacza nieporządek? Dlaczego twierdzisz, że w jednym organizmie ponadnarodowym nie będzie miejsca na kulturę?
3xP... Tak każdy człowiek potrzebuje pojeść, popić i pospać... Najlepiej w cieple. Nie ważne czy nepalczyk, czy islandczyk...
@Paradygmat: Polityka to nie jest mój konik, ale nie uważam, że z Polską poszła by im tak łatwo jak z Ukrainą albo Łotwą.
@Writer: scenariusz oglądaliśmy w 39:.. i tak w efekcie zostaniemy w ciemnej dupie, więc rozumiem kiepskie morale...
@shish: Nie mówię, że nie, ale to trochę inna sytuacja niż z Ukrainą. Pewnie koniec końców nie robiło by to różnicy, ale to nie to samo.
z Polską poszła by im tak łatwo jak z Ukrainą albo Łotwą.
Obyśmy nie musieli się przekonać o tym. Polska jest całkowicie rozbrojona w tym momencie, nie mam y głównodowodzącego, nie mamy szefów rodzajów wojsk...
@derp: moze gdyby ludzie dla tych nieznaczacych nic kresek, zaczeli w koncu cos robic, to ten kraj by byl mlekiem i miodem plynacym, a nie jest jak jest, kazdy ma to w dupie, to potem sie nie dziwmy ze jest jak jest. ale najlepiej powiedziec tylko nic nie znaczace kreski teraz, a potem narzekac jak to zle w tych kreskach sie zyje... no i oczywiscie za reszte rodziny etc, ale jak ktos lubi jak przyjezdzaja do niego czolgami, narzucaja mu co ma robic i jak teraz zyc, no to juz inna sprawa. Nie mowiac ze zakazuja mu uzywac tego jezyka ktorym posluguje sie na codzien i za to go zabiaja czy bija, no to rob co chcesz, najlepiej od razu wyjedz, bedzie z pozytkiem
@El_Patron: Ale bycie pedałem walącym konia w hiszpanii i wypowiadanie się na tematy patriotyzmu najlepsze.
@HadronsCollidor: ktos musi to robic, takie zycie, nie znaczy ze nie wroce do kraju, jak bedzie wojna i bedzie mobilizacja, to zbieram manatki i wracam, sa rzeczy wazne i wazniejsze. Tylko ze ja nie narzekam ni nic nie mowie na te tematy. I nikt nie mowil ze nie robie tego, aby potem wrocic do Polski i wspomoc ja gospodarczo etc. Ale to juz inne rzeczy, nie ma co wnikac i odbiegamy od tematu.
@El_Patron: nie, w tym kraju tak jak w każdym innym byłoby dobrze, gdyby ludzie działali dla własnego dobra ale tak, żeby nie szkodzić dobrom innych