To normalne że od słuchawek pchełek po kilku minutach bolą mnie małżowiny uszne, bo tak mocno mnie uwierają?
@akerro: ale pytam serio :> Bo ludzie piszą że słuchawki super wygodne, ja przychodzę do domu i wysiedzieć w nich nie mogę bez skupiania się na tym uwieraniu.
@wysuszony: ja sobie takie kupiłem http://www.amazon.co.uk/gp/product/B00392C5SQ/ref=oh_aui_detailpage_o03_s00?ie=UTF8&psc=1
są bardzo wygodne, małe, lekkie, twarde, po zwinięciu mieszczą się w kieszeni, od ponad 8msc nie uszkodził się kabel ani pianka, kabel jest owinięty materiałem, a na końcach też gumką, więc się nie zerwie z wtyczki ani słuchawek. polecam ten model.
@akerro: Ja musiałem coś kupić tymczasowo i padło na Sennheisery MX170 bo były tanie i miały dobre opinie. Normalnie używałem AKG K420 też z oplotem na kablu i gumkami, ale złamałem jack razem z wejściem w laptopie przez własną głupotę, a nie mam obecnie czym lutować :<.
@wysuszony: Na początku normalne, potem się człowiek przyzwyczaja. Tak to już z pchełkami jest, zwłaszcza z tymi "gumkami dokanałowymi".
@wysuszony: nie, to nie jest normalne, ale każde słuchawki pchełki/dokanałówki inaczej sprawują się u różnych ludzi. Znam osoby, które nie potrafią utrzymać w uchu żadnego modelu pchełek :>
Niestety to trochę loteria i czasem trzeba zmienić model albo typ słuchawek. Jak po jakimś czasie nie przejdzie (nie przyzwyczaisz się, tak jak pisze pieseł) to pomyśl nad zmianą, bo szkoda uszu. Polecam przygodę z dokanałówkami, chociaż to też nie są słuchawki dla wszystkich i też można źle trafić - np. ludzie narzekają na bóle głowy po paru godzinach, wypadające słuchawki, etc, ale moim zdaniem to kwestia albo słabych słuchawek, albo po prostu ten model danej osobie nie pasuje.
Pokaż ukrytą treśćzawsze polecam sennheiser cx-300 || ; mam drugą parę, używam od lat i są rewelacyjne, a nie kosztują dużo (jak na dobrze grające słuchawki)@zryty_beret: no nie jeden ;P Mógłbyś się mocno zawieść jakbyś wybrał np. dokanałówki do słuchania przy bieganiu, albo pchełki do słuchania w głośnej komunikacji miejskiej. Różnice są spore :>
@wysuszony: Normalne, też zawsze tak mam, takie jakby uwieranie i uczucie jakby bolało od siniaka. Sprawdzałem cicho słuchając i też tak jest- czyli to nie od dźwięku, tylko niematuralnej wrogiej i uciążliwej penetracji małżowiny usznej tym zjebanym dziadostwem. A kanałowe mi wypadają, wkurwiają i w ogóle psują słuch i też boli :(
Polecam bardzo- może Ci stykną http://www.oleole.pl/sluchawki/panasonic-rp-hs46ek-czarne.bhtml?from=td&utm_source=1831888|idealo.pl+%28PL%29&utm_medium=TradeDoubler&utm_campaign=%28TradeDoubler%29&utm_content=%2Fceny%2F1770038%2Fpanasonic-rp-hs46.html dupy nie urywają, jeżeli chodzi o dzwięk- tak jak Ci szarak pisał, też polecam sennhaizery- świetne słuchawki- każde, albo coś od Tonsila (miałem jakiś czas temu przyjemność porównać), ale jeżeli chodzi o wygodę i stosunek jakość/cena, to naprawdę są ok. Zazwyczaj współpracują z XCoverem 2 i się świetnie sprawdzają na rowerze (nie ma szans żeby spadły) i nawet w dużym hałasie (oczywiście jeżeli odpowiada Ci słyszenie tła- ja lubię bo dzięki temu się nie izolujesz, ale masz "podkład muzyczny do życia" ;) kwestia gustu, choć odpowiednią głośnością idzie zagłuszyć zwykły miejski hałas zupełnie).
Dodam że melomanem nie jestem, mam ubytek słuchu w lewym uchu, ale do tej pory w hałasie potrafię na słuch nastroić dobrze gitarę i dalej mnie drażni "hujowy dzwięk", ale te spoko polecam, choć mocno brakuje im głębi brzmienia, są ok.
@Runcheinigal: Toć właśnie Sennheisery mnie uwierają jak skurczybyk :D. No i nie szukam słuchawek, mam AKG K420 które czekają na nowy jack i lutownicę, więc nie to było podmiotem rozważań, jedynie "uwieralność" pchełek :>.
@wysuszony: Na pchełki nie ma rady, jak pisałem Waszmości.
Co do lutowania, szczerze życzę powodzenia ;]