Wiem, że to trochę późno (szczególnie zważając na mój zawód), ale właśnie przyglądam się bliżej Twitterowi, który w Polsce oparł się jakiejś większej popularności i jestem pozytywnie zaskoczony. Cieszy też to, że mikroblogging nie musi dawać raka mózgu, do czego przyzwyczaiło mnie wykopowe mirko.
@serail: @wysuszony: Twitter jest przede wszystkim tym, czym użytkownik chce, żeby był. Dla mnie agregowanie newsów przez TT to niezbyt wygodna forma, ale samodzielne układanie sobie timeline'a to już czysta przyjemność. To, co wg mnie istotne, najlepiej zacząć od kilku obserwowanych osób, żeby potem sobie rozszerzać - to nie będzie chaotyczny aż tak bardzo. I nie bać się wyrzucać tych, którzy nie pasują, dodawać kolejnych, wracać, znowu "unfollować". Nikt nie broni, a to jest, moim zdaniem, cały miodek na TT, żeby sobie samemu układać, jak ma wyglądać narracja.