brak mi słow...
bylem chory na covida, przeszedlem bardzo lagodnie, zachorowalem rowne 3 tyg od dzisiaj. 1.5tyg temu wrocilem na swoje mieszkanie, ofc informujac wspollokatora o mojej chorobie i noszac maseczke na meiszkaniu itd. wspollokator mial brak jakichkolwiek symptomow, najpewniej go nie zarazilem
ale typ się wziął i zapisał na szczepienie dzisiaj i teraz ma mocna goraczke, zawroty glowy, dreszcze. pomoglem mu, ogarnalem go, ale tak z ciekawosci wbilem na formularz przed szczepieniem. i kurwa w glowie mi sie nie miesci, ale typ sklamal w formularzu, bo jest tam punkt "czy miałeś kontakt w przeciagu ost 2 tyg z osoba majaca objawy covid", ktory uniemozliwia wziecie szczepienia
jak kurwa mozna sklamac w takim formularzu? po chuj? to ja nie wiem
nie wiem czy mu uswiadamiac co on odjebal, czy miec to w dupie. also, mam nadzieje ze jednak wirusa w swoim organizmie ma na tyle malo, ze jutro mu przejdzie, niemniej kurwa, ręce opadają doprawdy