No, teraz czekamy, aż Sikorski łzę uroni i uwierzy, że miał jakąkolwiek, choćby nikłą szansę na któryś wysoki stołek w UE (w domyśle: tak bardzo chciał wejść w buty baronessy Ashton of Upholland), a następnie pozwie wydawcę Wprost za uniemożliwienie mu tego.
edit: Przepraszam bardzo, ale dokonałem błędnej interpretacji. Sikorski będzie musiał pozwać swojego przełożonego, premiera Donalda Tuska, który wezwał na konferencji prasowej do ujawnienia treści wszystkich "nielegalnych" nagrań.