@borysses: TY ŻYJESZ?!?!?!?!??!?!?!?!??!?!?!?!?!
To już drugie (w tym roku) poważne podejście do rzucania palenia :)
@zryty_beret: Ehhh, co to za życie, z jednej strony progress i jakiś tam achievement a z drugiej nie do końca najlepsze wieści na froncie rodzinnym co spowodowało, że w ostatnich dwóch miesiącach już 3 razy w Polsce byłem i lecę znowu w przyszłym tygodniu.
@akerro: Po prostu mi zazdrościsz, że daję radę. Ty zaś sam doskonale zdajesz sobie sprawę z tego, że gdybyś był w szponach tego nałogu i próbował się z niego wyrwać, gówno byś zdziałał ;P
@zryty_beret: i co? co dzień będziesz coraz wcześniej publikował?
3dni temu: 20:43
wczoraj: 18:51
dzisiaj: 18:34
@akerro: Dupka piecze purystę akerreła widzę. Publikuję wtedy, kiedy mi się spodoba, po godzinie, po której miną pełne 24h od wypalenia ostatniego fajka. A ponieważ mam zapas czasowy, mogę sobie dowolnie żonglować czasem publikacji. So shut up, because fuck you. Again.
D0, 0zł
Nadal. Oczywiście mam na to świetne wytłumaczenie: ludzie mnie denerwują, to palę. Jakby mnie nie denerwowali, to bym rzucił to palenie od razu.
O losie...
@zryty_beret: Stoi tuż obok zwiększonego ryzyka raka, szeregu innych chorób, i około 15 krótszego życia xD
Tak na poważnie: to trochę uderzyło tu mnie motywowanie się kasą a nie aspektami zdrowotnymi czy społecznymi.
@Karramba: ciężko zmierzyć postępy w aspektach zdrowotnych na próbce jednego człowieka w krótkim czasie... :) Ma dmuchać regularnie w spirometr? Przecież nie sprawdzi sobie codziennie czy ryzyko raka mu się zmniejszyło.
Eeeee, jakby to ująć... Siara. Wczoraj zapaliłem - zostałem poczęstowany, więc nie kupiłem i nadal mam te 6 stów odłożonych. Ale licznik dni się wyzerował. Za wczoraj i dzisiaj pozostaje mi więc odłożyć 30 zł i napisać:
D1, 630zł
@zryty_beret: mam dwie propozycje: albo zainwestuj w jakieś proste rzeczy rozwojowe - audiobook językowy, książka z Twoimi zainteresowaniami, która wcześniej była "niepotrzebnym wydatkiem", szkolenie z bezpiecznej jazdy (dwudniowy kurs w stylu nauka kontrolowania poślizgu z wykładami i praktyką to około 700zł, a są jednodniowe też).
Druga propozycja to nagroda: zainwestuj w rozrywki i odpoczynek - krótki wyjazd weekendowy, odwiedzenie ciekawej restauracji, nowa gra, model śmigłowca, cokolwiek co sprawia Tobie przyjemność i będzie się kojarzyć z wynagrodzeniem za wysiłek ;)
@szarak: Szczerze mówiąc, to wolę zaoszczędzić jeszcze trochę i kupić jakiegoś złoma na dojazdy do pracy ;)
D40, 600zł
Leży sobie otwarta paczka fajek. Pewien palacz był, zapomniał, zostawił. Chociaż nie palił w mojej obecności, to jednak zostawił? Dziwne. Jakby chciał sprawdzić, czy się złamię, czy się skuszę. Leży zatem taka paczka. Otwarta, kilka papierosów wypalonych, większość została. I chociaż wczoraj w ciągu dnia chodziłem i przemknęła mi przez głowę myśl "ach gdybym przypadkiem znalazł teraz jakąś paczkę, korci mnie żeby zapalić" (dziwne trochę, że właśnie znalazł, nie myślałem o kupowaniu), to jednak teraz jestem wobec niej niewzruszony.
Wierci mnie jednak myśl nałogu "zobacz, jedna, taka mała fajka, nic nie szkodzi, przecież jesteś pewien siebie, silny, rzuciłeś już palenie, jedną możesz wypalić i przecież jesteś twardy, nic to nie zmieni, dalej nie będziesz palił". To jest kłamstwo, któremu świadomie muszę się wciąż przeciwstawiać. Wciąż i wciąż.
Ha! Kto nigdy w sidłach nałogu nie był, ten tej dychotomii nie zrozumie. Tego głosu, tej osobowości podzielonej, tego podszeptu w podświadomości, z którym świadomość musi walczyć do końca życia. Ta walka nigdy nie ustaje, czasami cichnie, czasami - nawet na długi czas - przygasa. Tli się jednak wiecznie i nie daje spokoju. Trzeba być wiecznie pewnym swego, pewnym tego, że świadomość trzyma kontrolę i nie poddaje się, nie ulega tym "szeptom z tyłu głowy".
A teraz wyobraźcie sobie 3 nałogi. Trzy uzależnienia, które non stop próbują złamać człowieka, a człowiek im się opiera na trzech różnych polach
Powiem wam tak: palenie jest najmniejszym z nich.
Ha! Kto nigdy w sidłach nałogu nie był, ten tej dychotomii nie zrozumie.
To nawet nie chodzi o nałóg. Często jest tak, że po początkowych sukcesach osiada się na laurach i dość często wraca się do starych upodobań, czy to fajek, parszywego żarcia czy czegokolwiek innego. "Przecież to tylko dziś, a jutro... o a jutro to dopiero nadrobię".